29.10.2005, The Hawthorns, West Bromwich
11 kolejka rozgrywek
West Brom 0-3(0-0) Newcastle
Owen 46', 78', Shearer 80'
4 | Strzały celne | 8 |
4 | Strzały niecelne | 3 |
0 | Strzały zablokowane | 0 |
9 | Rzuty rożne | 4 |
9 | Faule | 14 |
2 | Spalone | 0 |
0 | Żółte kartki | 0 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 26216 | ||
Sędzia: Howard Webb |
Tomasz Kuszczak | Shay Given | ||||
Riccardo Scimeca | Peter Ramage | ||||
Curtis Davies | Jean-Alain Boumsong | 79' | |||
Darren Moore | Celestine Babayaro | ||||
Neil Clement | Steven Taylor | ||||
Steve Watson | Nolberto Solano | ||||
78' | Jonathan Greening | Scott Parker | |||
Junichi Inamoto | Belozoglu Emre | ||||
Darren Carter | Charles N'Zogbia | 71' | |||
75' | Nwankwo Kanu | Michael Owen | |||
Robert Earnshaw | Shola Ameobi | 66' |
78' | Geoff Horsfield | Titus Bramble | 79' | ||
75' | Nathan Ellington | Kieron Dyer | 71' | ||
Russell Hoult | Alan Shearer | 66' | |||
Thomas Gaardsoe | Steve Harper | ||||
Richard Chaplow | Amdy Faye |
Komentarz meczowy:
W spotkaniu 11. kolejki Premiership West Bromwich Albion uległo na własnym stadionie Newcastle United aż 0-3 (0-0). Wliczając wygraną w Pucharze Ligi, jest to trzecie zwycięstwo United z rzędu.
Po dwóch golach zdobytych w derbowym spotkaniu z Sunderland Grame Souness od pierwszych minut postawił na Sholę Ameobiego. Manager dał odpocząć Alanowi Shearerowi, który przed trzema dniami zagrał 90 minut w meczu pucharowym. Kapitańską opaskę przejął Jean-Alain Boumsong. Do składu powrócił Michael Owen, jednak miejsce kontuzjowanego Steva Carra musiał zająć Peter Ramage.
W pierwszej części spotkania żadna z drużyn nie potrafiła narzucić swojego stylu gry. Niewielką przewagę w środku pola mieli goście, ale zwykle brakowało tego ostatniego podania, a gra napastników była niemrawa. Sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo, więc zgromadzenie na "The Hawthorns" kibice mogli się nudzić. W 37 minucie Michael Owen wyprzedził broniącego w bramce gospodarzy Tomka Kuszczaka, ale ostatecznie Polak zblokował strzał. Warta odnotowania jest także sytuacja Boumsonga, który w dosyć trudnej pozycji uderzył głową niecelnie. W podobnej sytuacji po drugiej stronie boiska dośrodkowania z rogu nie wykorzystał Curtis Davies.
Po bezbramkowej pierwszej połowie "Sroki" rozpoczęły drugą odsłonę od mocnego uderzenia. Shola Ameobi znalazł się przy piłce i zagrał na skrzydło do Charlesa N'Zogbii. Młody Francuz z niezwykłą precyzją dośrodkował na szósty metr, gdzie Michael Owen urwał się obrońcy i strzałem z woleja nie dał szans Kuszczakwi. 60 sekund później przed polem karnym w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Ameobi, ale zwlekał zbyt długo, a gdy już zdecydował się uderzać, trafił w piłkę nieczysto. West Bromwich odpowiedziało akcją Roberta Earnshawa, który zdołał sobie poradzić z obrońcą, ale jego strzał był zbyt lekki, by zaskoczyć Givena. W 52 minucie jeszcze bardziej pogubiła się defensywa Newcastle. Strzał z 20 metrów Inamoto zblokował wprawdzie Taylor, ale futbolówka trafiła do Earnshowa. Walijczyk stanął przed wymarzoną szansą na wyrównanie, ale trafił w instynktownie broniącego Shaya Givena. Graeme Souness mógł odetchnąć z ulga i dziękować Opatrzności. W tej fazie gry w poczynaniach gości brakowało spokoju. Podopieczni Bryana Robsona w zbyt łatwy sposób dochodzili pod bramkę "Srok", choć to nie znaczy, że po przeciwnej stronie boiska nie było gorąco. Kiedy boiskowy zegar odmierzył już godzinę gry, znakomite dośrodkowanie z rzutu rożnego Emre i strzał głową Owena zaprzepaścił Inamoto, wybijając piłkę z linii. Kilka minut później Norberto Solano skarcił gospodarzy za pozostawienie luk z tyłu i posłał dokładną prostopadłą piłkę do Michaela Owena. Napastnik wykorzystał swoją szybkość i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak Polak wybiegł daleko przed bramkę i klatką piersiową zablokował strzał Anglika. W 68 minucie na placu gry pojawił się Alan Shearer, zmieniając Sholę Ameobiego, który kilka minut wcześniej zdążył jeszcze obejrzeć żółtą kartkę. Chwilę potem wszedł również dawno nieoglądany Kieron Dyer i pokazał, że do drużyny może wnieść bardzo wiele. Akcje stały się bardziej składne, "Sroki" wygrywały wiele pojedynków 1 na 1, co stwarzało przewagę liczebną na skrzydłach i pod bramką rywala.
Drugą bramkę dla Newcastle przyniosła 78 minuta. Piłkę na połowie WBA przejął Solano i podał do Alana Shearera, który dograł z pierwszej piłki na wolne pole do Kierona Dyera. Pomocnik znalazł się na prawym skrzydle i wykorzystując swoją szybkość, zrobił sobie miejsce do dośrodkowania. Michael Owen nie miał już problemów z wykończeniem płasko dogranej piłki. Gracze Robsona zostali dobici kilkadziesiąt sekund później. Seria bardzo ładnych podań pomiędzy graczami United zakończyła się dograniem do włączającego się na prawej stronie Petera Ramege'a. Młodzian miał dużo miejsca i płasko wrzucił do Alana Shearera, który umieścił piłkę w siatce. W końcowych minutach gra nieco straciła tempa, co przy takim rezultacie nie może dziwić. W dobrej pozycji strzeleckiej znalazł się jeszcze Shearer, ale będąc przed polem karnym nie uderzył czysto i futbolówka poleciała Panu Bogu w okno.
Bezbarwna pierwsza połowa nie zapowiadała emocji po wznowieniu gry. Na szczęście obraz gry całkowicie się zmienił i Newcastle odniosło zasłużone zwycięstwo. Linia pomocy niemal wolna od kontuzji prezentowała się bardzo dobrze, co przełożyło się na trzy bramki napastników. W kilku sytuacjach można mówić o szczęściu, ale podobno sprzyja ono lepszym. A lepsi dzisiaj byli z pewnością podopieczni Graeme'a Sounessa. Warte odnotowania są celne zmiany szkoleniowca, które bardzo pozytywnie wpłynęły na przebieg spotkania.