Nastepny mecz

Rywal Newcastle

Newcastle United

West Ham United -:-
 
30.03.2024
St. James' Park, Newcastle

Ostatni mecz

Rywal NUFC Manchester City

Newcastle United

2-0
 
16.03.2024
City of Manchester Stadium, Manchester

Tabela Championship

LpDrużynaMeczePunkty
1.Arsenal FC 2864
2.Liverpool FC 2864
3.Manchester City 2863
4.Aston Villa 2956
5.Tottenham Hotspur 2853
6.Manchester United 2847

NUFC.PL zmienia się dzięki Wam!
Zapraszamy do korzystania z nowego systemu komentarzy, o wiele więcej zmian jest coraz bliżej.

NUFC - dolacz do nas

NUFC.PL tworzą kibice dla kibiców. Przyłącz się do nas i pomóż sprawiać, że strona staje się dla Was lepsza!
Kontakt przez dział Współpraca lub wiadomość na Facebooku.

Newcastle United Terminarz Portsmouth - Newcastle

01.10.2005, Fratton Park, Portsmouth
8 kolejka rozgrywek

Portsmouth FC Newcastle United

Portsmouth 0-0(0-0) Newcastle

10 Strzały celne 4
4 Strzały niecelne 3
1 Strzały zablokowane 3
5 Rzuty rożne 5
14 Faule 12
2 Spalone 6
1 Żółte kartki 2
0 Czerwone kartki 0
Widzów: 20220
Sędzia: Steve Bennett

  Jamie Ashdown Shay Given 
  Brian Priske Stephen Carr 
  Andy O'Brien Jean-Alain Boumsong 
  Dejan Stefanovic  Celestine Babayaro45' Out
  Andy Griffin Żółta kartka Steven Taylor 
  Matthew Taylor Lee Bowyer   
  Gregory Vignal Żółta kartka Scott Parker 
  Gary O'Neil  Lee Clark88' Out
  Salif Diao Charles N'Zogbia   
  Zvonimir Vukic Żółta kartka Shola Ameobi
  Dario Silva Alan Shearer

  Frank Songo'o Robbie Elliott 45' In
  Richard Hughes Amdy Faye88' In
  Sander Westerveld Steve Harper 
  Giannis Skopeletis Martin Brittain  
  Azar Karadas Michael Chopra  

Komentarz meczowy:
Newcastle United dopisało kolejny punkt do swoich tegorocznych zdobyczy, remisując w wyjazdowym spotkaniu 8. kolejki angielskiej Premiership z Portsmouth FC 0:0. "Srokom" udało się, po raz trzeci z rzędu, zachować czyste konto, co w ogromnej mierze zawdzięczają świetnej postawie Shay'a Givena. Nie udało się jednak przełamać niefortunnej passy na Fratton Park - ostatni taz NUFC wywiozło stamtąd trzy punkty 15 lat temu.
Tradycyjnie już Graeme Souness musiał przed meczem stawić czoła sporym przeciwnościom losu. Oprócz kontuzjowanych od dłuższego czasu Kierona Dyera, Emre Belozoglu, Alberta Luque i Nolberto Solano, w spotkaniu z Portsmouth nie mógł zagrać Michael Owen, który nabawił się lekkiego urazu. Dobrą wiadmością była pełna dyspozycja Scotta Parkera, który co prawda w ostatnim meczu ligowym doznał kontuzji, ale okazała się ona na tyle niegroźna, że były pomocnik Chelsea mógł wybiec w wyjściowej jedenastce na murawę Fratton Park. Zabrakło Titusa Bramble'a, którego na środku obrony zastąpił Steven Taylor. W ataku, u boku Alana Shearera, wystąpił Shola Ameobi.

Już w pierwszej minucie goście zmusili Jamiego Ashdowna, golkipera Portsmouth, do sporego wysiłku. Długie podanie do Celestine Babayaro mogło zagrozić jego bramce, ale Ashdown przytomnie wybiegł na przedpole i przejął piłkę. Chwilę później po drugiej stronie boiska Silva egzekwował rzut wolny z około 30 metrów, jednak futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką Givena.
W 7 minucie "Sroki" przeprowadziły składny atak - Ameobi dobrze uruchomił na lewym skrzydle Charlesa N'Zogbię, ten dośrodkował piłkę w pole karne, ale Lee Bowyer zbyt czytelnie zgrał ją do Alana Shearera i jeden z obrońców rywali przeciął to podanie.
Po kwadransie gry mogło być 1:0 dla "Pompeys". O'Neil dograł z prawej strony na środek "szestanstki" NUFC, do piłki dopadł Dario Silva i odległości 6 metrów oddał mocny strzał na bramkę. To, że po tej akcji przyjezdni nie stracili gola, było zasługą tylko i wyłącznie Shay'a Givena, który w fenomelnalny sposób obronił nogą strzał Urugwajczyka.
Kolejny raz Dario Silva dał się we znaki obrońcom Newcastle w 22 minucie spotkania, kiedy to umiejętnie wypracował sobie pozycję do oddania strzału. Na szczęście Steven Taylor zdołał zablokować jego uderzenie.
W 27 minucie z dobrej strony pokazał się Jean Alain Boumsong, który znakomitym wślizgiem powstrzymał szarżującego na bramkę Tyneside Vukica. Minutę później reprezntant Serbii i Czarnogóry znów zagroził Givenowi, ale tym razem piłka po jego strzale zza pola karnego nie znalazła drogi do bramki.
Gospodarze wyraźnie przeważali, nieustannie atakując i raz po raz sprawdzając umiejętności defensorów i golkipera NUFC. W okolicach 30 minuty błysnął Steven Taylor, który dwukrotnie popisał się profesorskimi wślizgami. W 32 minucie O'Neil zdołał oddać groźny strzał, ale to uderzenie nie zaskoczyło świetnie dysponowanego tego dnia bramkarza Newcastle, który sparował je do boku.
W 34 minucie Alan Shearer musiał na chwilę opuścić boisko, po tym jak Gregory Vignal uderzył go w walce o piłkę w twarz. Klubowy lekarz zaradził jednak problemowi i "SuperAl" mógł kontynuować grę. Dwie minuty później "Sroki" wywalczyły swój pierwszy rzut rożny, ale N'Zogbia nie wykonał go najlepiej i ten stały fragment gry nie przyniósł spodziewanych efektów.
Na osiem minut przed końcem pierwszej połowy Babayaro świetnie uruchomił N'Zogbię, ten minął Briana Priske i dograł piłkę w pole karne. Ashdown wyszedł z bramki i przeciął podanie, jednak piłka odbiła się od jego klatki piersiowej. Dopiero Andy O'Brien, były stoper NUFC, zażegnał niebezpieczeństwo, wybijając futbolówkę z pola karnego.
W ostatnich pięciu minutach przed przerwą sporo pracy miał Given - najpierw obronił strzał Matthew Taylora, a chwilę później wyszedł z bramki, by przejąć groźne dośrodkowanie Stefanovica.
Na zakończenie pierwszej odsłony N'Zogbia dwukrotnie próbował zaskoczyć rywali crossami z lewego skrzydła, a Scott Parker popisał się o drobinę niecelnym wolejem z odległości ok. 25 metrów. Steve Bennett, arbiter spotkania, zarządził przerwę, więc obie ekipy zeszły do szatni pogodzone bezbramkowym wynikiem.

Celestine Babayaro nie wybiegł już na drugą połowę meczu. W przerwie Graeme Souness zastąpił go Robbiem Elliottem.
Dwie minuty po wznowieniu gry przed szansą otwarcia wyniku stanął Charles N'Zogbia, który po podaniu Lee Clarka oddał mocny strzał. Niestety futbolówka poszybowała nad bramką Ashdowna. W odpowiedzi Portsmouth przeprowadziło szybki atak, zakończony nieco za wysokim crossem O'Neila.
W 51 minucie minimalnie niecelnie główkował Dario Silva. Kolejne kilka minut piłka spędziła na połowie gospodarzy. "Sroki" wykonywały kilka rzutów rożnych, ale za każdym razem "Pompeys" wychodzili z opresji obronną ręką, głównie za sprawą Vignala, który za każdym razem skutecznie wygłówkowywał piłkę ze strefy zagrożenia.
W 63 minucie Alan Shearer wykonywał daleki rzut wolny, ale piłka trafiła w szczelnie ustawiony mur obrońców Portsmouth. Pięć minut później rezerwowy Elliott uderzył z woleja wprost w golkipera gospodarzy.
Atmosfera na boisku stawała się coraz bardziej nerwowa. Kolejne próby obu drużyn nie przynosiły zdobyczy bramkowych, a czas nieubłagalnie uciekał. Zdenerwowanie dało o sobie znać w 72 minucie, kiedy po ostrym, choć przepisowym wślizgu Bowyera na Vignalu, ziskrzyło między zawodnikami obu ekip. Sędzia odgwizdał faul pomocnika Newcastle, a goście nie chcieli się z tym pogodzić. Doszło do przepychanek, ostrej wymiany zdań między Vignalem i Bowyerem. Po chwili sędzia Bennett zapanował nad sytuacją i gra mogła być kontynuowana. Z podyktowanego rzutu wolnego zrodziła się dogodna sytuacja Dario Silvy, którego w polu karnym skutecznie powstrzymał Boumsong. Co prawda urugwajski snajper domagał się rzutu karnego, reklamując faul francuskiego stopera NUFC, ale arbiter uznał, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
W 78 minucie Ameobi wywalczył rzut wolny dla swojej drużyny, jednak uderzana przez Shearera piłka została przyblokowana przez Dario Silvę.
O tym, że jest to "dzień Shay'a Givena", przekonała do reszty 82 minuta. Z prawej strony pola karnego dośrodkował Priske i piłka trafiła do ustawionego na 5 metrze Matthew Taylora. Biernie przyglądający się całej sytuacji defensorzy Newcastle zapewne widzieli już futbolówkę w siatce, jednak irlandzki golkiper po raz kolejny udowodnił, że należy do absolutnej czołówki brytyjskich golkiperów i w niewyobrażalny wręcz sposób zdołał instynktownie wybronić strzał rywala. Piłka wyszła na róg i znów Given stanął na wysokości zadania, fantastycznie blokując groźną główkę Priskego. Reprezentant "Zielonej Wyspy" był nie do pokonania!
W 86 minucie Taylor naprawił błąd Boumsonga, wybijając piłkę z własnej "szesnastki". Wcześniej Francuz pozwolił, by dogrywana przez O'Neila piłka przeszła mu między nogami.
Na dwie minuty przed końcem Vukic próbował wymusić "jedenastkę" dla Portsmouth, za co został ukarany żółtym kartonikiem.
Tuż przed końcem na murawie pojawił się Amdy Faye, który zastąpił Lee Clarka. Czarnoskóry pomocnik "Srok" został powitany na Fratton Park głośnym buczeniem i raczej nie tak wyobrażał sobie powitanie w klubie, w którym wcześniej występował.
Niedługo potem sędzia zagwizdał po raz ostatni, a na świetlnej tablicy zastygł bezbramkowy remis.

Jedynym pozytywem meczu w Portsmouth jest zachowane czyste konto. Po raz trzeci z rzędu nasi ulubieńcy nie stracili bramki. Słowo "ulubieńcy" niekoniecznie musi być trafnie dobrane, bo główna w tym zasługa jednego z nich. Tylko dzięki Shay'owi Givenowi udało się wywieźć ten jeden punkt. Mimo że środkowi obrońcy nie popełniali poważniejszych błędów i zaprezentowali się bardzo solidnie, to jednak w kilku sytuacjach wyraźnie przysnęli boczni defensorzy, szczególnie Stephen Carr. Bohaterem bezsprzecznie został irlandzki golkiper NUFC. Mając w bramce Givena w takiej formie, nie musimy obawiać się kolejnych spotkań. Ważne, żeby do składu powrócił Michael Owen, bo wygląda na to, że gdy nie ma go na boisku, strzelenie bramki jest wręcz niewykonalne. "Sroki" ciągle grają chaotycznie, często bez pomysłu, a do tego nieskutecznie. Czy pod wodzą Sounessa kiedykolwiek się to zmieni? Poczekajmy na powrót najmocniejszych ogniw kadry (Emre, Dyer, Luque, Solano), a może wreszcie będziemy nie tylko cieszyć się z wyników, ale i z miłej dla oka gry.

[ Wróć ]