06.12.2005, St. James' Park, Newcastle
16 kolejka rozgrywek
Newcastle 3-2(1-2) Reading
Sibierski 23', Martins 57'-k, Emre 84' - Harper 37', 42'
8 | Strzały celne | 4 |
6 | Strzały niecelne | 9 |
1 | Strzały zablokowane | 1 |
1 | Rzuty rożne | 8 |
11 | Faule | 13 |
2 | Spalone | 5 |
1 | Żółte kartki | 1 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 48182 | ||
Sędzia: Rob Styles |
Shay Given | Marcus Hahnemann | ||||
Peter Ramage | Graeme Murty | 90' | |||
Celestine Babayaro | Ibrahima Sonko | ||||
Nolberto Solano | Ivar Ingimarsson | ||||
Steven Taylor | Nicky Shorey | ||||
James Milner | John Oster | ||||
Nicky Butt | Steve Sidwell | ||||
Belozoglu Emre | James Harper | ||||
Charles N'Zogbia | Stephen Hunt | 36' | |||
Antoine Sibierski | Ki-hyeon Seol | ||||
89' | Obafemi Martins | Kevin Doyle | 81' |
89' | Giuseppe Rossi | Andre Bikey | 90' | ||
Pavel Srnicek | Glen Little | 36' | |||
Paul Huntington | Leroy Lita | 81' | |||
Matthew Pattison | Adam Federici | ||||
Albert Luque | Brynjar Gunnarsson |
Komentarz meczowy:
Po dramatycznym meczu na St. James’ Park Newcastle United pokonało rewelacyjnego beniaminka z Reading 3:2. Gole dla Srok strzelali Sibierski, Martins z karnego oraz Emre.
Do wyjściowego składu Newcastle powrócił po kontuzji Celestine Babayaro, a Obafemi Martins i Antoine Sibierski tworzyli parę w ataku. Kolejny raz na prawej obronie zagrał Nolberto Solano. W kadrze meczowej zabrakło m.in. Parkera i Dyera. Na ławce zasiedli Albert Luque oraz Giuseppe Rossi.
Mecz zaczął się od przewagi Reading, które dośrodkowaniami próbowało dostać się w pole karne Newcastle, ale obrona Srok radziła sobie z nimi. W 7 minucie James Milner oddał strzał z 20 metrów, ale piłka minęła bramkę gości. Chwilę później Steve Sidwell sfaulował Emre, a do rzutu wolnego podszedł Martins, ale Hahnemann złapał piłkę. Przez chwilę gra się uspokoiła i dopiero w 16 minucie Milner wrzucił piłkę na pole karne, tam główką uderzył Antoine Sibierski, ale trafił prosto w bramkarza Reading. Dwie minuty później po podaniu Emre przed kolejną szansą stanął Sibierski, ale jego strzał głową przeszedł dużo obok bramki. W 23 minucie z prawej strony w pole karne piłkę dośrodkował Solano, doszedł do niej Sibierski i strzałem w lewy dolny róg bramki pokonał Hahnemanna dając prowadzenie Srokom. Chwilę po bramce Butt sfaulował Harpera i do wykonywania rzutu wolnego przymierzał się Soel, ale jego strzał minął bramkę strzeżoną przez Givena. W 27 minucie Charles N’Zogbia strzałem z linii pola karnego chciał podwyższyć prowadzenie Newcastle, ale nie trafił w światło bramki. W 33 minucie dośrodkował Greame Murty, futbolówka trafiła do Kevina Doyle’a, a najlepszy strzelec Reading próbował strzału z przewrotki, ale piłka poleciała tuż obok bramki Srok. Dwie minuty później Newcastle dwa razy zagroziło bramce popularnych „Królewskich”. Najpierw po dośrodkowaniu Solano strzałem głową bramkarza chciał pokonać Martins, ale Hahnemann złapał piłkę, a zaraz potem tuż zza pola karnego uderzał Sibierski, ale znów bramkarz Reading nie dał się zaskoczyć. W 36 minucie wymuszona zmiana w szeregach gości: za kontuzjowanego Hunta wszedł Little, który parę sekund później podał w pole karne z lewego skrzydła, a tam James Harper skierował piłkę do siatki i wyrównał wynik spotkania. Reading poszło za ciosem i zaraz po zdobytej bramce stworzyli kolejną sytuację, która mogła zakończyć się bramką. Znów Little dośrodkował, a strzał głową Soela zakończył swój lot w rękawicach Givena. W 40 minucie Milner chciał ponownie dać prowadzenie gospodarzom, ale jego strzał z 16 metra obronił Hahnemann. Dwie minuty później James Harper oddał strzał z narożnika pola karnego i pokonał Givena. Reading prowadzi 2:1, a asystę przy tym golu znów zaliczył Little, który po wejściu z ławki rozgrywa wspaniałe zawody, niestety... Ten gol dobił Newcastle i do przerwy nie stworzyli już żadnej bramkowej sytuacji. Jeszcze przed samym końcem Sidwell stanął przed dobrą okazją, ale główką posłał piłkę obok bramki. Później sędzia Rob Styles zaprosił piłkarzy na 15-minutowy odpoczynek.
Na drugą połowę obie drużyny wyszły w takich składach, jakich zeszły na przerwę. Druga część spotkania zaczęła się od ataków gości, ale głównie Taylor zatrzymywał akcje gości. W 53 minucie dwie próby zawodników Reading – najpierw Doyle główką minął się do bramki, a zaraz po nim z dalszej odległości Sidwell próbował przelobować Givena, ale strzelił za wysoko. Parę sekund na trybunach wylądowała piłka po strzale Sibierskiego z 20 metrów. W 57 minucie w polu karnym faulowany był N’Zogbia przez Sonko i pan Styles podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Martins, strzelił w prawy dolny róg bramki i pokonał bramkarza przywracając kibicom Newcastle nadzieję na trzy punkty. W 59 minucie Sibierski minął bramkarza i wpakował piłkę do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego, a powtórki telewizyjne pokazały, że sędzia liniowy popełnił błąd podnosząc chorągiewkę w górę. Pięć minut później pierwsza żółta karta w tym meczu. Zobaczył ją Greame Murty za faul na N’Zogbii. Później przed dwie szanse miał Sidwell: najpierw strzelił zza pola karnego i nie trafił w bramkę, a chwilę później jego strzał głową również przeszedł obok słupka. W 70 minucie N’Zogbia szukał szczęścia, ale nie trafił w bramkę, a podanie na lewo do Martinsa wydawało się lepszą opcją. Chwilę potem Ingimarsson strzelił głową obok bramki, a zaraz potem Martins również nie trafił w światło bramki. W 78 minucie Emre i Butt potrzebowali pomocy lekarskiej po tym jak zderzyli się głowami. Obaj razem wrócili na boisko. W 81 minucie Doyle został zastąpiony przez Litę, a minutę później żółtą kartkę zobaczy Solano za faul na Little’u. W 84 minucie Emre odebrał piłkę Sidwellowi w środku pola, pobiegł do przodu i przepięknym strzałem nad Hehnemannem dał prowadzenie gospodarzom. 3:2 dla Newcastle!!! Przed końcem meczu Rossi zastąpił Martinsa, a kontuzjowanego Murty’ego zmienił Bikey. Do końca Reading nie potrafiło stworzyć klarownej sytuacji dzięki dobrej postawie naszej obrony i Sroki wygrały 3:2 po meczu z gatunku horrorów.
Bez wątpienia był to najbardziej emocjonujący mecz Srok w tym sezonie. Najbardziej cieszą aż 3 bramki naszych ulubieńców, ale z drugiej strony dwie stracone bramki w ciągu pięciu minut nie przynoszą chwały. Grunt to drugie z rzędu trzy ligowe punkty i powoli pniemy się w górę Premiership. Już w weekend mecz z Blackburn, a marzeniem każdego kibica Newcastle jest by seria trwała dalej.