Nastepny mecz

Rywal Newcastle Crystal Palace FC

Newcastle United

-:-
 
24.04.2024
Selhurst Park, Londyn

Ostatni mecz

Rywal NUFC

Newcastle United

Tottenham Hotspur 4-0
 
13.04.2024
St. James' Park, Newcastle

Tabela Championship

LpDrużynaMeczePunkty
1.Arsenal FC 3171
2.Liverpool FC 3171
3.Manchester City 3170
4.Aston Villa 3260
5.Tottenham Hotspur 3260
6.Newcastle United 3250

NUFC.PL zmienia się dzięki Wam!
Zapraszamy do korzystania z nowego systemu komentarzy, o wiele więcej zmian jest coraz bliżej.

NUFC - dolacz do nas

NUFC.PL tworzą kibice dla kibiców. Przyłącz się do nas i pomóż sprawiać, że strona staje się dla Was lepsza!
Kontakt przez dział Współpraca lub wiadomość na Facebooku.

Newcastle United Terminarz Aston Villa - Newcastle

27.08.2005, Villa Park, Birmingham
2 kolejka rozgrywek

Aston Villa Newcastle United

Aston Villa 2-0(2-0) Newcastle
Moore 3', Angel 38'

3 Strzały celne 2
1 Strzały niecelne 4
4 Strzały zablokowane 2
2 Rzuty rożne 3
14 Faule 13
3 Spalone 3
2 Żółte kartki 2
0 Czerwone kartki 0
Widzów: 35141
Sędzia: Howard Webb

  Thomas Sorensen Shay Given 
  Aaron Hughes Stephen Carr 
  Olof Mellberg Titus Bramble 
  Liam Ridgewell  Craig Moore 
  Gareth Barry Żółta kartka Celestine Babayaro45' Out
  Peter Whittingham Nolberto Solano  45' Out
  Steven Davis Żółta kartka Scott Parker 
  Gavin McCann  Żółta kartka Belozoglu Emre56' Out
  Luke Moore Damien Duff   
  Juan Angel James Milner
  Gabriel Agbonlahor Żółta kartka Obafemi Martins

  Stuart Taylor Albert Luque 45' In
  Mark Delaney Charles N'Zogbia45' In
  Martin Laursen Nicky Butt56' In
  Lee Hendrie Steve Harper  
  Eric Djemba-Djemba Steven Taylor  

Komentarz meczowy:
Wizyta na Villa Park przyniosła „Srokom” pierwszą ligową porażkę w tym sezonie. Po bramkach Luke’a Moore’a i Juana Pablo Angela Aston Villa pokonała Newcastle United 2:0 (2:0).

W wyjściowej jedenastce Glenna Roedera po raz pierwszy pojawił się Obafemi Martins.

Niestety mecz rozpoczął się dla United fatalnie. Gospodarze wywalczyli w głębi pola rzut wolny i w z pozoru niegroźnej sytuacji piłka trafiła do będącego pod bramką Titusa Bramble’a. Rosły obrońca w fatalnym stylu próbował zażegnać niebezpieczeństwo i w konsekwencji futbolówka trafiła w okolice linii pola karnego, gdzie na taki błąd tylko czyhał Luke Moore. Młody napastnik przyjmując piłkę zszedł do środka i mocnym strzałem po ziemi otworzył wynik meczu. W odpowiedzi po akcji Martinsa „Sroki” wywalczyły rzut wolny na 25 metrze. Emre krótko rozegrał stały fragment z Solano, ale piłka odbiła się od wybiegających z muru obrońców i wyszła na rzut rożny. Dośrodkowaną spod flagi futbolówkę doskonale zagrał wyskakujący w powietrze Craig Moore i tuż przed bramką w bardzo dogodnej sytuacji znalazł się Milner. Występujący jeszcze niedawno na tym stadionie skrzydłowy natychmiast po przyjęciu uderzył z półobrotu, ale piłka pofrunęła nad poprzeczką. Po chwilach przewagi i kombinacyjnej gry United mecz nieco się zaostrzył. W krótkim odstępie czasu żółte kartki obejrzeli Gareth Barry (za faul na Duffie) i Emre Belozoglu, któremu puściły nerwy po pojedynku z McCannem. W 19 minucie James Milner ładnie przedarł się prawą stroną i zagrał w pole karne do Solano, ale strącenie piętą w wykonaniu Peruwiańczyka było niedokładne. Dobrze ustawieni piłkarze Villi nie pozostawiali „Srokom” wiele miejsca i w tym okresie United mieli spory problem z podejściem w okolice szesnastki. Udało się to dopiero po indywidualnej akcji Emre i precyzyjnym prostopadłym podaniu tureckiego pomocnika, ale uderzenie Duffa było niecelne. Chwilę później wreszcie kilka dokładnych podań pozwoliło Damienowi znaleźć się na lewym skrzydle, ale w polu karnym nie było gracza, który mógłby wykończyć jego dośrodkowanie. Akcje Newcastle coraz bardziej zaczynały się zazębiać, ale w ostatniej chwili w polu karnym zostali zatrzymani kolejno Martins i Milner. W odpowiedzi na połowie Newcastle szalał Luke Moore, ale próbując ograć Bramble’a napotkał na opór Craiga Moore’a. który poszedł w sukurs koledze z drużyny. Kilka minut później znów z dobrej strony pokazał się Martins, który dynamicznym rajdem rozpoczął akcję na obrzeżu pola karnego, po czym wycofał do Scotta Parkera. Kapitan efektowną klepką wymienił piłkę ze swoim partnerem, ale w ostatniej chwili został zablokowany. Kiedy do końca pierwszej połowy został kwadrans, „Sroki” zaatakowały jeszcze śmielej, ale za każdym razem brakowało trochę miejsca, aby zmusić bramkarza do interwencji. Niestety po jednej z akcji zaczepnych Newcastle gospodarze wyprowadzili kontrę, która pozwoliła im podwyższyć prowadzenie. Zupełnie zlekceważony przez Babayaro Agbonlahor podał prostopadle do Angela, który uciekł ociężałemu Bramble’owi, minął Shaya Givena i umieścił piłkę w pustej bramce. Kolejne minuty aż do zakończenia pierwszej połowy to dobra gra podopiecznych Martina O’Neilla, którzy prostymi środkami dostawali się pod pole karne Newcastle i zdołali nawet groźnie uderzyć na bramkę Givena. „Sroki” starały się wprawdzie zaatakować, ale na uwagę zasługuje jedynie zbyt lekki strzał Duffa z dużej odległości oraz dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego Emre, po którym Carr poradził sobie z Whittinghamem i trzymając obrońcę za koszulkę próbował wymusić rzut karny. Sędzia nie dał się nabrać…

Po przerwie Roeder zdecydował się na dwie zmiany: plac gry opuścili słabi dzisiaj Babayaro i Solano, a w ich miejsce pojawili się Luque i N’Zogbia. Szybko po wznowieniu gry hiszpański napastnik znalazł się w bardzo dobrej sytuacji po znakomitym wywalczeniu piłki przez Parkera. Pomocnik wyłuskał futbolówkę przy linii końcowej i zagrał płasko na czwarty metr, ale próba technicznego uderzenia Luque była nieudana. Chwile później znów groźnie zrobiło się pod bramką Villi, kiedy po przejęciu piłki trzech zawodników atakowało formację obronną gospodarzy. Ostatecznie Martins zdecydował się zagrać na lewo do Duffa, ale strzał skrzydłowego był zbyt lekki, aby zaskoczyć Sorensena. W odpowiedzi precyzyjne podanie z drugiej linii otworzyło drogę do bramki Angelowi i kiedy wydawało się, że Kolumbijczykowi został do pokonania tylko Given, przy nie najlepszym przyjęciu napastnika piłkę wybić zdążył jeszcze Titus Bramble. W 56 minucie Nicky Butt zmienił Emre Belozoglu. Na pół godziny przed końcem kontuzji kolana nabawił się Obafemi Martins, który na noszach musiał opuścić boisko. Niestety limit zmian został wyczerpany i wraz z upływem czasu grający w przewadze gospodarze zaczęli coraz bardziej dochodzić do głosu. Akcjom osłabionych „Srok” brakowało rozmachu i już w zarodku były tłumione przez „The Villans”, którzy umiejętnie wymieniali piłkę daleko od swojej bramki. Po jednym z nielicznych rogów w drugiej połowie z błyskawiczną kontrą wyszli gracze Aston Villi. Grający na lewej obronie N’Zogbia minął się z długim podaniem i znów zapachniało bramką, ale na szczęście piłkarze w niebiesko-czarnych koszulkach źle rozwiązali tę akcję i piłka znalazła się w rękach irlandzkiego bramkarza. Konsekwentna gra gospodarzy zaowocowała kolejnymi groźnymi kontratakami, ale raz po raz do „Srok” uśmiechało się szczęście. Najczęściej interweniującym obrońcą był Titus Bramble. W końcowych dziesięciu minutach gracze United znów próbowali zaatakować, ale ich zagrania były bardzo niedokładne i schematyczne. Podopieczni O’Neilla nie popełniali błędów, więc grając w osłabieniu trudno było się przedrzeć pod bramkę, a „zapasy” Jamesa Milnera i żółtą kartkę Scotta Parkera można uznać za wyraz bezradności. Villa tymczasem grała swoje i z łatwością stworzyli sobie kolejną okazję: Barry długą prostopadłą piłką uruchomił L. Moore’a, który uwolnił się spod opieki Bramble’a, ale tym razem strzał napastnika zatrzymał się na poprzeczce. Do regulaminowego czasu gry pan Howard Webb doliczył jeszcze trzy minuty, po czym zagwizdał po raz ostatni.

Łatwo stracone przez Newcastle bramki pozwoliły odnieść Aston Villi komfortowe zwycięstwo. Podopieczni Glenna Roedera potrafili utrzymać się przy piłce i rozprowadzić ją w środku pola, ale dobrze zorganizowani gospodarze nie pozwolili „Srokom” na zagrożenie bramce Sorensena. Po kontuzji Obafemi Martinsa i wcześniejszym wykorzystaniu limitu zmian rezultat już nie mógł się zmienić. Chyba, że na korzyść „The Villans”.

[ Wróć ]