16.08.2010, Old Trafford, Manchester
1 kolejka rozgrywek
Man Utd 3-0(2-0) Newcastle
Berbatov 33 Fletcher 41 Giggs 85
4 | Strzały celne | 4 |
6 | Strzały niecelne | 4 |
8 | Strzały zablokowane | 0 |
5 | Rzuty rożne | 3 |
9 | Faule | 7 |
4 | Spalone | 0 |
2 | Żółte kartki | 2 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 75221 | ||
Sędzia: Chris Foy |
Edwin van der Sar | Steve Harper | ||||
John O'Shea | Fabricio Coloccini | ||||
87' | Patrice Evra | Mike Williamson | |||
Nemanja Vidic | James Perch | ||||
Jonny Evans | Jose Enrique | ||||
Paul Scholes | Joey Barton | ||||
Darren Fletcher | Alan Smith | ||||
Antonio Valencia | Jonas Gutierrez | 81' | |||
Dimitar Berbatov | Kevin Nolan | 71' | |||
63' | Wayne Rooney | Andy Carroll | |||
71' | Nani | Wayne Routledge |
87' | Rafael da Silva | Xisco | 81' | ||
63' | Javier Hernández | Shola Ameobi | 71' | ||
71' | Ryan Giggs | Tim Krul | |||
Tomasz Kuszczak | Ryan Taylor | ||||
Chris Smalling | James Tavernier | ||||
Michael Carrick | Nile Ranger | ||||
Federico Macheda | Haris Vuckic |
Komentarz meczowy:
Newcastle United na inaugurację sezonu Premier League przegrało 0:3 z wicemistrzem Anglii, Manchesterem United. Mimo ogromnego wysiłku włożonego w ten mecz, Sroki nie były w stanie strzelić na Old Trafford choćby jednego gola.
Początek spotkania był dość wyrównany. Manchester nie chciał rzucić od razu wszystkich sił do ataku, co próbowali wykorzystać piłkarze Newcastle. W 10 minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Joey Barton, a uderzona przez Andy’ego Carrolla piłka nieznacznie minęła słupek bramki Edwina Van der Sara. Kilka minut później po raz kolejny próbował Carroll, jednak doświadczony Holender pewnie złapał strzał z dystansu wysokiego napastnika Geordies.
Prawdziwe zagrożenie pod bramką Steve’a Harpera Czerwone Diabły zaczęły stwarzać dopiero po pół godzinie gry. W 30 minucie Nani dośrodkował w pole karne Newcastle, na szczęście Harper ściągnął piłkę wprost z głowy Dymitara Berbatova. Nie minęło 60 sekund, a Manchester stworzył kolejną bardzo dobrą okazję. Znakomicie na dalszy słupek dośrodkował Antonio Valencia, Berbatov głową zgrał piłkę do środka, gdzie czyhał już na nią Wayne Rooney. Na szczęście gwiazdor reprezentacji Anglii fatalnie przestrzelił. Niestety chwilę potem gospodarze udokumentowali swoją rosnącą przewagę strzeleniem gola. Z szybką kontrą chciał wyjść Carroll, lecz stracił futbolówkę, która trafiła do Paula Scholesa. Doświadczony pomocnik błyskawicznie wypuścił Berbatova, a Bułgar silnym, płaskim strzałem nie dał szans Harperowi.
Tuż przed przerwą Manchester powiększył prowadzenie. Nani zagrał w pole karne do wbiegającego Patrice’a Evry, który mocno wstrzelił piłkę w pole karne. Futbolówka odbiła się od Rooneya i trafiła do Darrena Fletchera, a ten z zimną krwią wpakował ją do siatki.
W drugiej połowie Newcastle starało się nawiązać równorzędną walkę z Czerwonymi Diabłami, ale czyniło to dosyć nieporadnie. W 54 minucie z dystansu uderzył Carroll, ale Van der Sar ponownie nie miał problemów ze złapaniem piłki. W odpowiedzi Scholes cudownie zagrał do Berbatova, który zgubił obrońców i znalazł się w sytuacji sam na sam z Harperem, na szczęście dla Newcastle strzelił obok słupka. Kilka minut później groźnie uderzał Nani, piłka poszybowała pół metra od bramki Srok.
Chris Hughton próbował coś zmienić w grze swojej drużyny, wpuszczając kolejnych napastników. Na boisku w miejsce Kevina Nolana i Jonasa Gutierreza pojawili się Shola Ameobi i Xisco. Ten pierwszy miał dobrą okazję po dośrodkowaniu Bartona, ale niecelnie uderzył głową.
W końcówce nadal nacierał Manchester. W 82 minucie Berbatov przedarł się przez obronę Geordies i stanął oko w oko z Harperem. Dobra interwencja naszego golkipera uchroniła zespół przed strata trzeciego gola.
Trzy minuty później Harper był już jednak bez szans. Scholes miękko wrzucił piłkę do Ryana Giggsa, który przepięknym strzałem z woleja ustalił wynik meczu na 3:0. Honorową bramkę dla Srok starał się zdobyć jeszcze Xisco, ale Van der Sar ponownie był na posterunku.
Porażka z Manchesterem nie powinna nikogo dziwić ani irytować. Piłkarze Newcastle ambitnie walczyli, ale byli po prostu gorsi pod względem czysto piłkarskim. Kolejny mecz z Aston Villą powinien być łatwiejszy, tym bardziej, że rozgrywany będzie na St James’ Park. Miejmy nadzieję, że już w niedzielę wszyscy Geordies będą mogli cieszyć się z pierwszych punktów zdobytych przez piłkarzy Newcastle.