10.11.2010, St. James' Park, Newcastle
12 kolejka rozgrywek


Newcastle 1-2(0-1) Blackburn
Carroll 47 - Pedersen 3 Roberts 82
1 | Strzały celne | 3 |
4 | Strzały niecelne | 2 |
3 | Strzały zablokowane | 2 |
4 | Rzuty rożne | 1 |
16 | Faule | 21 |
2 | Spalone | 6 |
3 | Żółte kartki | 3 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 41053 | ||
Sędzia: Michael Jones |
Tim Krul | Paul Robinson | ||||
Fabricio Coloccini ![]() |
Michel Salgado | ||||
Mike Williamson | Pascal Chimbonda | ||||
Danny Simpson | ![]() | ||||
Jose Enrique | Ryan Nelsen | ||||
Joey Barton | ![]() | ||||
88' | ![]() |
Cheick Tiote ![]() |
Gael Givet | ||
Jonas Gutierrez | Brett Emerton | ||||
Kevin Nolan ![]() |
Morten Gamst Pedersen | ||||
45' | ![]() |
Shola Ameobi | Nikola Kalinic | 52' | ![]() |
Andy Carroll | David Hoilett | 84' | ![]() |
88' | ![]() |
Wayne Routledge | ![]() |
52' | ![]() |
45' | ![]() |
Nile Ranger | David Dunn | 84' | ![]() |
Ole Soderberg | Mark Bunn | ||||
Sol Campbell | Grant Hanley | ||||
Steven Taylor | Herold Goulon | ||||
Alan Smith | El-Hadji Diouf | ||||
Peter Lovenkrands | Mame Biram Diouf |
Komentarz meczowy:
Ahh, ciężki jest los kibica Newcastle… Po trzech zwycięstwach z rzędu, po wiktorii nad słynnym Arsenalem, w środowy wieczór musieliśmy przełknąć kolejną gorzką pigułkę. Chłopcy Hughtona ulegli 1:2 wydawałoby się niżej notowanemu Blackburn…
Mecz zaczął się koszmarnie dla The Toon. Już w drugiej minucie katastrofalną wpadkę zaliczył Cheik Tiote. Po zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła do reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej, który zamiast natychmiast się jej pozbyć poprzez długie wybicie, zaczął dryblować we własnym polu karnym. W konsekwencji futbolówkę przejął Brett Emerton i natychmiast odegrał do Mortena Gamst Pedersena. Norweg płaskim strzałem w długi róg nie dał najmniejszych szans Timowi Krulowi na skuteczną interwencję.
Początek spotkania nie zwiastował niczego dobrego dla The Magpies. Szybko stracony gol wyraźnie zdeprymował naszych zawodników, którzy – mimo większego posiadania piłki – przez całą pierwszą połowę nie potrafili stworzyć dogodnej okazji bramkowej. O wiele lepiej poczynało sobie Blackburn. W 16. minucie obrońcy Newcastle niepewnie wybili piłkę przed własne pole karne. Tam czekał już Pedersen, który uderzył bez zastanowienia, na szczęście futbolówka po rykoszecie wyszła na rzut rożny. W samej końcówce pierwszej części gry Krul obronił mocne uderzenie Pedersena z rzutu wolnego. Reprezentant Norwegii był bez wątpliwości piłkarzem, który napsuł najwięcej krwi drużynie Hughtona.
Mimo nienajlepszej gry druga połowa spotkania rozpoczęła się znakomicie dla zespołu Srok. Zawodnicy The Toon skopiowali bramkową akcję z meczu z Arsenalem – Joey Barton wrzucił piłkę na głową Andy’ego Carrolla, który pięknym strzałem pokonał Paula Robinsona.
Nasi piłkarze nabrali wiatru w żagle i rozgrywali piłkę zdecydowanie szybciej i lepiej niż w pierwszej połowie. Mimo to goście bardzo mądrze neutralizowali ofensywne poczynania Srok. W 72. minucie Jonas Gutierrez genialnym podaniem uruchomił Nile’a Rangera. Młody napastnik wpadł w pole karne Blackburn, ale jego próba zagrania wzdłuż linii zakończyła się niepowodzeniem. Szkoda, bo przed bramką Robinsona na dokładne podanie czyhał już Carroll.
Gdy wydawało się, że gracze Newcastle w końcu zdobędą zwycięską bramkę lub – w najgorszym razie – spotkanie zakończy się podziałem punktów, Blackburn zupełnie niespodziewanie objęło prowadzenie. Jeden z defensorów Rovers posłał długie podanie przez całe boisko w kierunku Jasona Robertsa. Fabricio Coloccini pomimo rozpaczliwego wyskoku nie zdołał przeciąć tego zagrania. Sytuację próbował ratować jeszcze Mike Williamson, ale Roberts przepchnął naszego defensora i płaskim strzałem uciszył St. James’ Park. Pomimo rozpaczliwych, nieskładnych ataków w końcówce meczu, kolejna porażka Newcastle u siebie stała się faktem.
Próby doszukiwania się przyczyn tej porażki spalą na panewce, gdyż racjonalnych powodów znaleźć nie sposób. Dlatego najlepiej będzie po raz kolejny otrząsnąć się z szoku i wierzyć, że w następnym meczu może być już tylko lepiej. Bo czy pozostaje Nam coś innego?