10.04.2011, Villa Park, Birmingham
32 kolejka rozgrywek
Aston Villa 1-0(1-0) Newcastle
James Collins 24
3 | Strzały celne | 3 |
8 | Strzały niecelne | 2 |
5 | Strzały zablokowane | 2 |
9 | Rzuty rożne | 2 |
9 | Faule | 10 |
4 | Spalone | 3 |
2 | Żółte kartki | 2 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 37090 | ||
Sędzia: Stuart Attwell |
Brad Friedel | Steve Harper | ||||
Luke Young | Fabricio Coloccini | ||||
Richard Dunne | Steven Taylor | 63' | |||
78' | Kyle Walker | Danny Simpson | |||
James Collins | Jose Enrique | ||||
Stiliyan Petrov | Mike Williamson | ||||
Stewart Downing | Joey Barton | ||||
67' | Jean Makoun | Danny Guthrie | |||
Darren Bent | Jonas Gutierrez | ||||
86' | Gabriel Agbonlahor | Nile Ranger | 83' | ||
Ashley Young | Peter Lovenkrands |
78' | Carlos Jimenez Cuellar | Ryan Taylor | 63' | ||
67' | Nigel Reo-Coker | Shefki Kuqi | 83' | ||
86' | Robert Pires | Tim Krul | |||
Andy Marshall | James Tavernier | ||||
Ciaran Clark | Ryan Donaldson | ||||
Marc Albrighton | Michael Richardson | ||||
Emile Heskey | Shane Ferguson |
Komentarz meczowy:
Newcastle United w kompromitującym stylu przegrało na Villa Park 0:1 z Aston Villą. Sroki zagrały zupełnie bez ambicji i serca, i żadnym usprawiedliwieniem nie może być fakt, że w składzie drużyny znad Tyne zabrakło kilku podstawowych zawodników.
Alan Pardew musiał się mocno natrudzić, by sklecić wyjściową jedenastkę The Toon. Wobec kontuzji Leona Besta i Sholi Ameobiego, w ataku zagrali Peter Lovenkrands i Nile Ranger, natomiast w środku pola pauzujących za kartki Kevina Nolana i Cheika Tiote zastąpili Danny Guthrie i… Fabricio Coloccini!
Od początku meczu gospodarze grali chaotycznie i niedokładnie, tak jakby stawka spotkania pętała im nogi. Szybko mogli wykorzystać to piłkarze Newcastle, którzy na tle zawodników z Birmingham prezentowali się o wiele lepiej. W 14. minucie Jonas Gutierrez wypuścił lewym skrzydłem Jose Enrique. Hiszpan dokładnie zacentrował na dalszy słupek, lecz zamykający akcję Joey Barton nie zdołał głową wpakować piłki do bramki.
W 20. minucie najlepszy na boisku w barwach The Magpies Jonas wypatrzył Rangera i idealnie dograł do młodego napastnika Srok. Ranger znalazł się oko w oko z Bradem Friedelem, lecz uderzył koszmarnie – lekko i w środek bramki. Były reprezentant USA nie miał problemów z zatrzymaniem takiego „strzału”.
W 24. minucie kompletnie zgaszeni gospodarze nieoczekiwanie zdobyli bramkę. Ashley Young dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne Newcastle, a tam najwyżej wyskoczył James Collins. Walijczyk precyzyjnym strzałem głową nie dał szans Steve’owi Harperowi.
Po straconym golu gra Newcastle siadła, z kolei The Villans byli tak samo nieporadni, jak do tej pory. Dopiero w 37. minucie kibice na Villa Park poderwali się z krzesełek. Stewart Downing dośrodkował z lewego skrzydła w szesnastkę Srok, a tam jak spod ziemi wyrósł Darren Bent. Reprezentant Anglii na szczęście przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
W 44. minucie poważny błąd popełnił sędzia liniowy. Jean Makoun dograł w pole karne do Benta, który strzałem po ziemi pokonał Harpera. Arbiter zasygnalizował pozycję spaloną, chociaż były napastnik Sunderlandu w momencie podania znajdował się w jednej linii z Jose Enrique.
W przerwie The Toon zarazili się wirusem apatii i nieporadności od gospodarzy, gdyż grę prezentowaną przez nich w drugiej połowie można określić tylko jednym słowem: dno. Z kolei od początku drugiej odsłony rozkręcali się The Villans. W 49. minucie Gabriel Agbonlahor urwał się lewym skrzydłem, wpadł w pole karne gości i precyzyjnie uderzył na bramkę Newcastle. Harper spisał się znakomicie. Równie dobrze bramkarz Srok zachowywał się w kolejnych minutach, broniąc trudne strzały z dystansu Ashleya Younga i ponownie Agbonlahora.
Pardew szybko zorientował się, że wariant z ustawieniem Colocciniego w pomocy nie powiódł się. W 63. minucie menedżer The Toon dokonał zmiany Taylor-Taylor. Ryan wszedł za Stevena i przeszedł na prawe skrzydło, Coloccini wrócił na środek obrony, a jego miejsce w środku pola zajął Joey Barton. Jednakże ta roszada w najmniejszym stopniu nie zmieniła stylu gry Newcastle, jeżeli o jakimkolwiek stylu w dzisiejszym meczu można było mówić.
Piłkarze znad Tyne obudzili się dopiero w… doliczonym czasie gry. Dwie dobre okazje miał Lovenkrands, niestety Duńczyk zmarnował je. Wpierw po dośrodkowaniu Guthrie’go uderzył głową wprost we Friedela, następnie oddał mocny, płaski strzał z narożnika pola karnego, lecz w tej sytuacji bez zarzutu spisał się golkiper The Villans.
Sroki poległy na Villa Park w sposób haniebny. Podopieczni Pardewa grali przyzwoicie tylko do utraty bramki, później oglądaliśmy koncert nieporadności i niezrozumienia. Zero walki. Zero ambicji. Zero zaangażowania. W taki sposób nie można grać w Premier League. W taki sposób nie można grać nosząc barwy Newcastle.