01.05.2011, Anfield, Liverpool
35 kolejka rozgrywek
Liverpool 3-0(1-0) Newcastle
Rodriguez 10 Kuyt 59-k Suarez 65
5 | Strzały celne | 1 |
5 | Strzały niecelne | 7 |
4 | Strzały zablokowane | 3 |
3 | Rzuty rożne | 12 |
16 | Faule | 10 |
4 | Spalone | 0 |
1 | Żółte kartki | 2 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 44923 | ||
Sędzia: Peter Walton |
Pepe Reina | Tim Krul | ||||
Jamie Carragher | Fabricio Coloccini | ||||
Glen Johnson | Mike Williamson | ||||
81' | John Flanagan | Danny Simpson | |||
Martin Skrtel | Jose Enrique | 90' | |||
70' | Maxi Rodriguez | Joey Barton | |||
Raul Meireles | Cheick Tiote | ||||
Lucas | Jonas Gutierrez | ||||
Jay Spearing | Kevin Nolan | ||||
Dirk Kuyt | Shola Ameobi | 82' | |||
87' | Luis Suarez | Peter Lovenkrands | 74' |
81' | Jonjo Shelvey | Shane Ferguson | 90' | ||
70' | Andrew Carroll | Shefki Kuqi | 82' | ||
87' | Joe Cole | Nile Ranger | 74' | ||
Peter Gulacsi | Steve Harper | ||||
Sotirios Kyrgiakos | Ryan Taylor | ||||
Jack Robinson | James Tavernier | ||||
David N'Gog | Steven Taylor |
Komentarz meczowy:
Newcastle United przegrało na Anfield Road z Liverpoolem 0:3, po raz kolejny prezentując się wręcz beznadziejnie. Świadomość niemal pewnego już utrzymania źle działa na podopiecznych Alana Pardew, którzy ponownie przeszli całkowicie obok meczu.
Spotkanie rozpoczęło się dla Srok najgorzej jak mogło. W 10. minucie piłka poszybowała w pole karne gości. Futbolówkę próbował wybić Mike Williamson, lecz ta spadła wprost pod nogi Maxiego Rodrigueza, który natychmiast uderzył na bramkę Tima Krula. Holenderski golkiper z pewnością złapałby strzał Argentyńczyka, gdyby nie „interwencja” Danny’ego Simpsona. Były piłkarz Manchesteru United zmienił tor lotu piłki, a ta wpadła do siatki.
W 23. minucie Jay Spearing zdecydował się na strzał z dystansu. Uderzenie filigranowego pomocnika The Reds z trudem sparował Krul. Z dobitką spieszyli już Dirk Kuyt i Luis Suarez, lecz Holender nakrył piłkę i zażegnał niebezpieczeństwo. W 38. minucie kolejną groźną sytuację stworzył Spearing. Piłkarz gospodarzy wrzucił „łaciatą” w pole karne na głowę Lucasa. Brazylijczyk dobrze złożył się do strzału, lecz skierował piłkę wprost w ręce Krula.
W pierwszej połowie Sroki nie stworzyły sobie żadnej groźnej sytuacji. Pomimo większego posiadania piłki, zawodnikom Newcastle brakowało kreatywności pod bramką przeciwnika. Gdy już pojawiały się przyzwoite okazje, w koncertowy sposób psuli je „napastnicy” The Toon – Shola Ameobi i Peter Lovenkrands.
Niespodziewanie na początku drugiej odsłony gry piłkarze Newcastle stworzyli sobie najlepszą sytuację do zdobycia gola. Najaktywniejszy w szeregach Srok Jonas Gutierrez zagrał w pole karne do Kevina Nolana. Kapitan gości płasko dośrodkował w pole karne Liverpoolu. Na dalszym słupku akcję zamknął Joey Barton, lecz w doskonałej sytuacji uderzył obok słupka. Liverpool odpowiedział natychmiast. Prawym skrzydłem szarżował Luis Suarez, przedarł się pomiędzy nogami Jose Enrique i Fabricio Colocciniego, po czym przymierzył w kierunku okienka świątyni Krula. W ostatniej chwili strzał Urugwajczyka zablokował Williamson, lecz uczynił to tak niefortunnie, że piłka nieomal nie wpadła do bramki Newcastle.
W 58. minucie arbiter Peter Walton popełnił poważny błąd. Suarez wykorzystał gapiostwo Williamsona w narożniku boiska, odebrał futbolówkę obrońcy Srok i popędził w kierunku „szesnastki” gości. Williamson, próbując naprawić swój błąd, nieprzepisowo przytrzymywał napastnika Liverpoolu. Faul miał miejsce przed polem karnym, jednak Suarez przewrócił się dopiero w jego obrębie, a sędzia niesłusznie podyktował rzut karny. Jedenastkę na gola bez najmniejszych problemów zamienił Dirk Kuyt.
Kilkadziesiąt sekund później holenderski wicemistrz świata mógł pogrążyć The Magpies. W „szesnastkę” Newcastle z rzutu rożnego dośrodkował Raul Meireles, a zupełnie niekryty Kuyt posłał piłkę głową pół metra obok słupka.
Gospodarze dobili podopiecznych Alana Pardew w 65. minucie. Suarez wbiegł w pole karne Srok, po czym próbował odegrać do Kuyta. Piłka po rykoszecie ostatecznie trafiła do Holendra, który w doskonały sposób odegrał do Suareza, a ten ze stoickim spokojem wpakował piłkę do bramki.
The Toon ani razu nie potrafili przedrzeć się pod świątynię Pepe Reiny, jednak w 80. minucie powinni otrzymać okazję do wyrównania z rzutu karnego. Martin Skrtel nie zdążył z interwencją i kopnął próbującego dojść do piłki Ameobiego. Niestety, Peter Walton po raz kolejny pomylił się na niekorzyść Srok.
Liverpool kontrolował przebieg spotkania do samego końca. Żal było patrzeć na piłkarzy Newcastle, kompletnie zagubionych i pozbawionych jakiejkolwiek motywacji do dalszej walki. Na plus wyróżniał się jedynie Jonas Gutierrez, lecz Argentyńczyk nie miał absolutnie żadnego wsparcia w swoich boiskowych partnerach. Zawodnicy Newcastle po raz kolejny zapomnieli, że reprezentując klub, pracują także na jego renomę, a takimi występami i „olewatorskim” podejściem do wykonywanej pracy, z pewnością nie podnoszą rangi klubu. Sroki myślami są już na wakacjach, a nie na boiskach Premier League. Smutne, ale prawdziwe.