11.02.2012, Tottenham Hotspur Stadium, Londyn
25 kolejka rozgrywek
Tottenham 5-0(4-0) Newcastle
Assou-Ekotto 4 Saha 20,6 Kranjcar 34 Adebayor 64
7 | Strzały celne | 3 |
9 | Strzały niecelne | 3 |
2 | Strzały zablokowane | 2 |
4 | Rzuty rożne | 3 |
7 | Faule | 9 |
5 | Spalone | 0 |
2 | Żółte kartki | 1 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 36176 | ||
Sędzia: Andre Marriner |
Brad Friedel | Tim Krul | ||||
75' | Ledley King | Fabricio Coloccini | |||
Benoit Assou-Ekotto | Mike Williamson | ||||
Kyle Walker | James Perch | ||||
Michael Dawson | Danny Simpson | ||||
Scott Parker | Davide Santon | ||||
Luka Modric | Jonas Gutierrez | ||||
67' | Gareth Bale | Danny Guthrie | 86' | ||
68' | Louis Saha | Papiss Cisse | 68' | ||
Emmanuel Adebayor | Demba Ba | ||||
Niko Kranjcar | Gabriel Obertan | 45' |
75' | Ryan Nelsen | Peter Lövenkrands | 86' | ||
67' | Aaron Lennon | Dan Gosling | 68' | ||
68' | Jermain Defoe | Shane Ferguson | 45' | ||
Carlo Cudicini | Rob Elliot | ||||
Bongani Khumalo | Hatem Ben Arfa | ||||
Jake Livermore | Mehdi Abeid | ||||
Danny Rose | Shola Ameobi |
Komentarz meczowy:
Przed dzisiejszym spotkaniem dwa miejsca dzieliły w ligowej tabeli Tottenham Hotspur i Newcastle United. Wydarzenia na boisku zdawały się jednak sugerować, że obie drużyny dzielą dwie klasy rozgrywkowe. Piłkarze Srok byli bezradni jak dzieci, wobec ultraofensywy Kogutów i ostatecznie odnieśli najwyższą porażkę od stycznia 2008 r., gdy ulegli na Old Trafford 0:6.
Spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla podopiecznych Alana Pardew. Już w 4. minucie Emmanuel Adebayor wpadł w pole karne, wymienił podania z Garethem Baylem, niczym magnes opiłki żelaza, ściągnął na siebie całą formację defensywną z Timem Krulem włącznie, po czym zgrał piłkę wzdłuż linii bramkowej, a Assou-Ekotto nie miał problemów z wpakowaniem jej do pustej bramki. Kameruńczyk od dłuższej chwili sygnalizował swą pozycje, ale chyba nawet półnagie tancerki go-go, nie skusiłyby defensorów Newcastle, by zerknęli, co dzieje się za ich plecami.
Nie minęły dwie minuty, a Tottenham prowadził już dwiema bramkami. Piłkarze Harry’ego Redknappa, rozciągnęli obronę Srok w poprzek boiska. Coloccini walczył z Adebayorem przy bocznej linii, ale tak jak kapitan Newcastle nie zdołał powstrzymać dośrodkowania Togijczyka, tak Mike Williamson i Danny Simpson nie zdołali powstrzymać Louisa Sahy przed podwyższeniem wyniku.
W 13. minucie, po rzucie rożnym dla Newcastle, Adebayor próbował wślizgiem wyekspediować piłkę po za pole karne, ale w efekcie trafił w futbolówkę ręką. Sędzia wydawał się być w doskonałej pozycji, by dostrzec zagranie piłkarza, ale nie zdecydował się podyktować rzutu karnego.
Tymczasem sytuacja Newcastle zmieniła się ze złej na jeszcze gorszą. Luka Modric posłał dośrodkowanie w pole karne Srok, tam piłkę zgasił i pozostawił dla Sahy Adebayor. Reprezentant Francji uderzył niemal w środek bramki, ale zasłonięty Krul nie miał szans na skuteczną interwencję.
Jedyną szansę w tej części spotkania piłkarze Newcastle mieli w 25. minucie. Scott Parker sfaulował Ba w okolicy pola karnego, do rzutu wolnego podszedł sam poszkodowany, ale jego strzał poszybowała minimalnie obok bramki.
Nim piłkarze zeszli na przerwę, kolejny cios zadali gracze Harry’ego Redknappa. Po jednej z nielicznych akcji Newcastle, z kontrą wyszli gospodarze, Saha zagrał między trzema obrońcami do Adebayora, a ten uderzył na bramkę. Krul zdołał obronić strzał napastnika, ale wobec dobitki Niko Kranjcara był już bezradny.
Na drugą połowę piłkarze Newcastle wyszli z zamiarem ograniczenia strat raczej, niż próby zmniejszenia rozmiarów porażki. Również gospodarze nie bardzo kwapili się do podwyższenia rezultatu - choć nadal dyktowali warunki gry, to jednak skupili się na ciekawym rozgrywaniu piłki niż stwarzaniu zagrożenia pod bramką Krula. Mimo to Sroki nie ustrzegły się utraty kolejnej bramki. Assou-Ekotto dośrodkował w pole karne, Saha zgrał piłkę głową do Adebayora, a ten mimo ścisłego krycia zdołał strzałem z półobrotu ustalić wynik spotkania.
Tuż przed końcem meczu, po wysokim podaniu Guthrie’ego, Ba z najbliższej odległości uderzał głową, ale Brad Friedel nie pozwolił Srokom na zdobycie honorowej bramki.
Tottenham jest jedną z trzech drużyn, które liczą się jeszcze w walce o tytuł mistrza Anglii. Podopieczni Harry’ego Redknappa prezentują się w tym sezonie bardzo dobrze i tylko niepoprawni optymiści liczyli, że Newcastle może wywieźć z White Hart Lane trzy punkty. Mało kto się jednak spodziewał, że będące rewelacją sezonu Sroki stanowić będą jedynie tło dla piłkarzy Tottenhamu. Tymczasem w Newcastle najwyraźniej uwierzono, że dzisiejszego wieczora w Londynie spotkają dwie równorzędne drużyny. Sroki wyszły na boisko nastawione na konfrontację, grające otwarty futbol i w ciągu pierwszych 20 minut zostały skarcone aż trzykrotnie. Zawodnicy Redknappa zaprezentowali się dziś fantastycznie i byli absolutnie poza zasięgiem Newcastle, ale należy przyznać, że goście zostawili im zdecydowanie za dużo swobody. Pressing piłkarzy z północnej Anglii praktycznie nie istniał, obrońcy zachowywali się jak idące na rzeź owce - nie walczyli, nie szarpali, nie gryźli trawy. Częściej patrzyli na piłkę niż starali się utrudnić gospodarzom życie, a na wstępie każdego pojedynku wydawali się pogodzeni z porażką.
Napastnicy Newcastle odcięci byli od wszelkich podań. Gdyby Obertan wyskoczył w trakcie meczu na hot-doga, nikt by tego nie zauważył. Starał się Gutierrez, ale jego zagrania były zwykle niecelne.
Wszystko to złożyło się na najwyższą porażkę Srok od czterech lat. Porażkę, która nie komplikuje może bardzo sytuacji Newcastle, ale jest z pewnością bardzo bolesną, bowiem w postawie piłkarzy próżno szukać jakichkolwiek pozytywów.