12.03.2012, Emirates Stadium, Londyn
28 kolejka rozgrywek


Arsenal 2-1(1-1) Newcastle
van Persie 15 Vermaelen 90 - Ben Arfa 14
8 | Strzały celne | 2 |
8 | Strzały niecelne | 0 |
7 | Strzały zablokowane | 2 |
6 | Rzuty rożne | 3 |
11 | Faule | 12 |
8 | Spalone | 2 |
2 | Żółte kartki | 3 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 60095 | ||
Sędzia: Howard Webb |
Wojciech Szczesny | ![]() | ||||
Bacary Sagna | Fabricio Coloccini | ||||
Thomas Vermaelen | Mike Williamson | ||||
Laurent Koscielny ![]() |
Davide Santon | 45' | ![]() |
||
Kieran Gibbs | Danny Simpson | ||||
Mikel Arteta | ![]() | ||||
Alex Song | Yohan Cabaye | ||||
Robin van Persie ![]() |
Hatem Ben Arfa | ||||
Theo Walcott | ![]() | 81' | ![]() |
||
76' | ![]() |
Tomas Rosicky | Demba Ba | ||
68' | ![]() |
Alex Chamberlain | Gabriel Obertan | 61' | ![]() |
76' | ![]() |
Aaron Ramsey | James Perch | 45' | ![]() |
68' | ![]() |
Gervinho | Danny Guthrie | 81' | ![]() |
Lukasz Fabianski | Shola Ameobi | 61' | ![]() |
||
Andre Santos | Rob Elliot | ||||
Johan Djourou | Dan Gosling | ||||
Marouane Chamakh | Papiss Cisse | ||||
Yossi Benayoun | Haris Vuckic |
Komentarz meczowy:
Newcastle United po raz czwarty musiało zejść z boiska bez zaznania zwycięstwa. Po porażce z Tottenhamem i remisach z Wolves oraz Sunderlandem podopieczni Alana Pardew ulegli na Emirates Stadium 1:2 Arsenalowi Londyn.
Już na początku spotkania dwie okazje do zdobycia gola miał Robin van Persie, jednak wpierw nie zdążył do dośrodkowania Walcotta, a potem źle przyjął sobie futbolówkę.
Mimo to pierwsi na prowadzenie wyszli piłkarze Srok. W 14. minucie meczu Gabriel Obertan podał piłkę do czekającego na prawym skrzydle Ben Arfy, który na pełnej szybkości wbiegł w pole karne i zaskakującym strzałem w krótki róg bramki nie dał szans Wojtkowi Szczęsnemu.
Jednakże Newcastle długo nie cieszyło się prowadzeniem. Sekundy po rozpoczęciu Walcott ruszył prawą stroną boiska i podał piłkę w pole karne gości, gdzie czekał na nią Van Persie. Holender przy biernej postawie Mike'a Williamsona przyjął sobie piłkę i posłał ją do bramki.
Po doprowadzeniu do remisu piłkarze Arsena Wengera zaczęli dominować na murawie. Newcastle, co zrozumiałe, zaczęło grać jedynie z kontrataków, jednak nie byli w stanie opuścić własnej połowy, a futbolówkę za każdym razem jak najdłużej przetrzymywał Tim Krul.
Po zmianie stron inicjatywę całkiem przejął Arsenal, a wprowadzenie na boisko Sholi Ameobiego dało sygnał, że Sroki będą grać jedynie długie piłki do przodu. Zaczęła się walka o przetrwanie, gdyż Kanonierzy co chwila atakowali bramkę Newcastle - czy to Rosicky, który po podaniu Walcotta fatalnie skiksował, czy też Vermaelen, którego pierwszy strzał z linii wybił Simpson, a drugi po uderzeniu głową świetnie nad poprzeczką przeniósł Krul.
Gdy wydawało się, że goście dowiozą cenny punkt do końca meczu stało się coś, czego mało kto się spodziewał. Po doliczonych pięciu minutach przez Howarda Webba to Arsenal wyszedł z kontratakiem. Znów popis swoich umiejętności dał Williamson, tym razem do spółki z Simpsonem, który nie przypilnował długiego słupka, na którym stał niepilnowany przez nikogo Vermaelen. Belg nie zastanawiając się uderzył na bramkę Krula i na sekundy przed końcem podopieczni Wengera wyszli na prowadzenie.
Tuż po bramce doszło do małej kłótni pomiędzy zawodnikami obydwu drużyn, czego skutkiem były żółte kartki dla Robina van Persiego oraz Tima Krula. Wynik już do końca meczu nie uległ zmianie i 3 punkty zostały na Emirates.