24.09.2011, St. James' Park, Newcastle
6 kolejka rozgrywek
Newcastle 3-1(2-1) Blackburn
Ba 27,30,54 - Hoilett 37
4 | Strzały celne | 1 |
11 | Strzały niecelne | 2 |
6 | Strzały zablokowane | 0 |
4 | Rzuty rożne | 2 |
8 | Faule | 17 |
1 | Spalone | 1 |
0 | Żółte kartki | 3 |
0 | Czerwone kartki | 1 |
Widzów: 46236 | ||
Sędzia: Martin Atkinson |
Tim Krul | Paul Robinson | ||||
Fabricio Coloccini | Michel Salgado | ||||
Ryan Taylor | Christopher Samba | ||||
Danny Simpson | 69' Martin Olsson | ||||
Steven Taylor | Scott Dann | 63' | |||
84' | Jonas Gutierrez | Gael Givet | |||
Yohan Cabaye | Mauro Formica | 64' | |||
Cheick Tiote | Steven N'Zonzi | ||||
Leon Best | Jason Lowe | ||||
74' | Demba Ba | Yakubu | 79' | ||
Gabriel Obertan | David Hoilett |
84' | Sylvain Marveaux | Ruben Rochina | 63' | ||
74' | Hatem Ben Arfa | Jason Roberts | 64' | ||
Steve Harper | Vince Grella | 79' | |||
James Perch | Mark Bunn | ||||
Danny Guthrie | Grant Hanley | ||||
Sammy Ameobi | Radosav Petrovic | ||||
Peter Lovenkrands | Simon Vukcevic |
Komentarz meczowy:
Newcastle United nadal utrzymuje swoich kibiców w stanie ogromnej euforii! Podopieczni Alana Pardew z wielką łatwością rozprawili się z Blackburn i kontynuują wspaniały start sezonu. Dzisiejszego popołudnia na St. James’ Park na oczach Toon Army narodził się nowy bohater. Pozyskany latem Demba Ba w końcu wystrzelił, i to jak! Senegalczyk niemal w pojedynkę rozbił gości z Blackburn, chyba ostatecznie ucinając spekulacje o braku nowego napastnika w klubie znad rzeki Tyne.
Newcastle od pierwszych minut narzuciło swój styl gry i zakomunikowało ekipie Steve’a Keana, kto tego dnia będzie dyktował warunki. W 12. minucie gry Danny Simpson podał w uliczkę do Gabriela Obertana. Francuski skrzydłowy odnalazł wbiegającego w pole karne Leona Besta, lecz Irlandczyk uderzył nad poprzeczką.
The Magpies w dalszym ciągu kontynuowali ataki, co w 27. minucie w końcu przyniosło im bramkę. Best z lewego skrzydła zacentrował w pole karne, tam futbolówkę przejął Demba Ba, z obrońcą na plecach błyskawicznie się odwrócił i uderzył nie do obrony! Był to gol znamionujący wielkie umiejętności senegalskiego snajpera.
Kilka minut później było już 2:0!. Po rzucie rożnym piła trafiła do stojącego na środku boiska Simpsona. Prawy defensor Newcastle posłał długie podanie w pole karne gości. Tam Steven Taylor zgrał „łaciatą”, na środek szesnastki Blackburn, a zagranie „Taylsa” tak nieszczęśliwie przedłużył Christopher Samba, że piłka spadła wprost na głowę Demby Ba, który nie mógł zmarnować takiego prezentu!
Wydawało się, że Sroki mają spotkanie pod absolutną kontrolą, lecz wystarczył jeden moment nieuwagi, by Blackburn zdobyło kontaktowego gola i uwierzyło w osiągnięcie korzystnego wyniku. Martin Olsson zakręcił na lewym skrzydle Simpsonem, po czym zacentrował w pole karne The Toon do pozostawionego zupełnie bez krycia Davida Hoiletta. Skrzydłowy The Riversiders uderzył nie do obrony. Jedyna w pierwszej połowie ofensywna akcja gości od razu przyniosła im gola…
Jednak The Magpies nie spuścili głów i jeszcze przed przerwą byli bliscy zwiększenia prowadzenia. Ryan Taylor z lewego skrzydła posłał bardzo dobrą centrę w pole karne Blackburn, do piłki z wielką łatwością doszedł Best, lecz reprezentant Irlandii główkował ponad bramką.
Druga połowa rozpoczęła się dla Newcastle bardzo szczęśliwie. Michel Salgado posłał futbolówkę w pole karne gospodarzy. Do centry doszedł Olsson, lecz uderzył nieczysto i piłka wylądowała tylko na poprzeczce świątyni Tima Krula!
Zaraz po tej sytuacji Sroki strzeliły trzeciego gola! Piłkę w środku pola przejął Cheik Tiote, przemieścił się pod szesnastkę Rovers, po czym idealnie dośrodkował wprost na głowę Demby Ba. Senegalczyk idealnym technicznym uderzeniem zdobył swoją trzecią bramkę w tym meczu, wprawiając w euforię całe St. James’ Park!
Po zdobyciu gola Newcastle kontynuowało ofensywę, o co było tym łatwiej, iż od 69 minuty Blackburn grało w dziesiątkę. Olsson nieprzepisowo powstrzymał wyprowadzającego szybką kontrę Besta, za co ujrzał drugą żółtą w konsekwencji czerwoną kartkę i musiał przedwcześnie opuścić murawę.
W tym momencie było wiadomo, że Newcastle nie wypuści z rąk zwycięstwa. Alan Pardew wykorzystał korzystny zwrot boiskowych zdarzeń i wpuścił na boisko powracającego po kontuzji Hatema Ben Arfę. Były piłkarz Marsylii otrzymał od kibiców owację na stojąco, podobnie jak Demba Ba, za którego wszedł Francuz.
W 75. minucie Newcastle przeprowadziło najpiękniejszą akcję meczu. Yohan Cabaye zagrał do Jonasa Gutierreza, ten genialnym podaniem obsłużył wbiegającego w pole karne Ben Arfę, Hatem jak na tacy wyłożył piłkę Bestowi, lecz Irlandczyka w ostatniej chwili ubiegł obrońca Blackburn.
180 sekund później Cabaye kapitalnym prostopadłym podaniem wypuścił Besta, Leon zwodem na zamach ograł Sambę, lecz uderzył nad poprzeczką. Tego dnia Irlandczyk miał wyraźne problemy z celnością swoich strzałów. Mimo to Sroki do samego końca kontrolowały mecz, z wielką swobodą wymieniając mnóstwo podań w środku pola i nie dając przyjezdnym nawet powąchać piłki.
Podopieczni Alana Pardew z wielką regularnością kolekcjonują punkty, zajmując miejsce w czołowej czwórce Premier League! Najważniejsze jest jednak to, że gra Newcastle z meczu na mecz się polepsza, a poszczególni zawodnicy coraz lepiej poznają boiskowe nawyki swoich partnerów. Dodatkowo szkoleniowcowi Srok przybyły wielkie atuty w postaci drugiego bramkostrzelnego napastnika (współpraca Demby Ba z Bestem wyglądała bardzo dobrze) oraz powrotu do gry Hatema Ben Arfy. Wniosek? Może być jeszcze lepiej!