17.11.2012, St. James' Park, Newcastle
12 kolejka rozgrywek
Newcastle 1-2(0-0) Swansea
D Ba 90 - Michu 58 J de Guzman 87
9 | Strzały celne | 7 |
17 | Strzały niecelne | 6 |
6 | Strzały zablokowane | 3 |
5 | Rzuty rożne | 4 |
10 | Faule | 8 |
2 | Spalone | 2 |
1 | Żółte kartki | 2 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 49403 | ||
Sędzia: Phil Dowd |
Tim Krul | Gerhard Tremmel | ||||
Davide Santon | Ashley Williams | ||||
74' | Danny Simpson | Garry Monk | |||
Michael Williamson | Angel Rangel | ||||
Steven Taylor | Ben Davies | ||||
Vurnon Anita | Leon Britton | ||||
Hatem Ben Arfa | Pablo | ||||
Ismael Cheik Tioté | Nathan Dyer | 63' | |||
45' | Shane Ferguson | Jonathan De Guzman | |||
80' | Sammy Ameobi | Michu | 82' | ||
Demba Ba | Etey Shechter | 66' |
74' | Gael Bigirimana | Wayne Routledge | 63' | ||
45' | Shola Ameobi | Danny Graham | 82' | ||
80' | Sylvain Marveaux | Kemy Agustien | 66' | ||
Robert Elliot | David Cornell | ||||
James Tavernier | Chico | ||||
Romain Amalfitano | Dwight Tiendalli | ||||
Mehdi Abeid | Luke Moore |
Komentarz meczowy:
Nie pomógł powrót Cheicka Tiote, nie pomogły dodatkowe treningi strzeleckie Hatema Ben Arfy. Newcastle w beznadziejnym stylu przegrało kolejny mecz u siebie. Gracze Alana Pardew mogą porzucić marzenia o ponownym wywalczeniu awansu do europejskich pucharów, co w praktyce może oznaczać całkowity rozkład tej drużyny. Tym razem katem Srok był zespół… Swansea, co już samo w sobie brzmi niedorzecznie. Niestety, taka jest obecnie smutna rzeczywistość klubu znad Tyne.
Goście już na początku mogli objąć prowadzenie. W 6. minucie Itay Shechter obsłużył genialnym prostopadłym podaniem Nathaniela Dyera, który wyszedł sam na sam z Timem Krulem. Skrzydłowy Swansea w dobrej sytuacji uderzył jednak obok bramki.
W 16. minucie po raz pierwszy dała o sobie znać hiszpańska strzelba Łabędzi, Michu. Napastnik gospodarzy huknął z 25 metrów, lecz Krul zdołał sparować piłkę.
Chłopcy Pardew realnie zagrozili Gerhardowi Tremmelowi dopiero w 27. minucie. Hatem Ben Arfa z głębi pola posłał futbolówkę wprost na głowę Demby Ba, lecz Senegalczyk uderzył milimetry obok słupka.
W 33. minucie znów dał o sobie znać Ben Arfa. Francuz dostał „łaciatą” na prawym skrzydle, związał trzech graczy The Swans, zszedł do środka i przymierzył z 20 metrów, lecz niemiecki golkiper popisał się efektowną robinsonadą.
Zaledwie 60 sekund później do długiej piłki zagranej od obrońców wyszedł Shechter. Izraelczyk wykorzystał nieporozumienie Williamsona i Krula, przejął futbolówkę i popędził na bramkę Newcastle, lecz Holender wyszedł obronną ręką z pojedynku z Izraelczykiem.
Od początku drugiej połowy na murawie zameldował się Shola Ameobi, który wraz ze swoim bratem Sammym i Dembą Ba zaczął robić odrobinę więcej wiatru. Było widać, że Srokom bardzo zależy na zwycięstwie, jednak z dużej chmury spadł mały deszcz. Żaden z ofensywnych graczy Newcastle nie potrafił popisać się dobrym ostatnim podaniem czy skutecznym strzałem. Pomimo ciągłego posyłania piłki w okolice pola karnego Swansea, gracze Pardew nie potrafili znaleźć sposobu na Tremmela i zdyscyplinowaną defensywę Łabędzi.
Tymczasem gościom wystarczył jeden przemyślany atak i katastrofalny błąd Tima Krula. Holender wybijając piłkę podał wprost pod nogi Pablo Hernandeza, który podciągnął parę metrów i perfekcyjnie dośrodkował do Michu. Hiszpan precyzyjną główką uciszył St. James’ Park.
Po straconym golu ze Srok całkowicie zeszło powietrze. W poczynania zawodników wkradła się nerwowość, popełniali proste błędy techniczne i notowali liczne straty, na które tylko czekali goście. W 76. minucie Pablo przedarł się prawym skrzydłem i zagrał do niepilnowanego Michu, lecz ten – zamiast „zabić” piłkę – nieczysto trafił w futbolówkę.
Swansea ostatecznie rozwiała nadzieje gospodarzy w 87. minucie. Pablo zaimponował pięknym crossem do Danny’ego Grahama. Napastnik The Swans uderzył w kierunku dalszego słupka, lecz Tim Krul sparował piłkę do boku. Tam dopadł do niej Jonathan De Guzman i – pomimo bardzo ostrego kąta – wpakował „łaciatą” do siatki.
Gracze Newcastle nie poddawali się, jednak nie mogli zdziałać zbyt wiele. W doliczonym czasie gry Ben Arfa płasko zacentrował w pole karne Swansea. Tam do piłki dopadł Sylvain Marveaux, który trafił w poprzeczkę, lecz dobitka Demby Ba w końcu znalazła drogę do bramki. Jednak trafienie Senegalczyka nie mogło już uratować godności Srok.
Godności, która została bezpowrotnie utracona w ostatnich dwóch meczach. Porażki U SIEBIE z drużynami pokroju West Hamu czy Swansea są NIEDOPUSZCZALNE dla drużyny, która aspiruje do gry w europejskich pucharach. Widocznie Newcastle już nie aspiruje.