28.11.2012, Britannia Stadium, Stoke
14 kolejka rozgrywek
Stoke 2-1(0-0) Newcastle
C Jerome (85) J Walters (81) - P Cisse (47)
5 | Strzały celne | 6 |
7 | Strzały niecelne | 2 |
1 | Strzały zablokowane | 1 |
7 | Rzuty rożne | 2 |
13 | Faule | 14 |
3 | Spalone | 0 |
2 | Żółte kartki | 2 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 26793 | ||
Sędzia: Howard Webb |
Asmir Begovic | Tim Krul | ||||
Geoff Cameron | Fabricio Coloccini | ||||
Robert Huth | Davide Santon | ||||
Ryan Shawcross | Danny Simpson | ||||
Ryan Shotton | Michael Williamson | ||||
Glenn Whelan | Vurnon Anita | 87' | |||
Steven Nzonzi | James Perch | ||||
68' | Charlie Adam | Jonás Gutiérrez | |||
Jonathan Walters | Ismael Cheik Tioté | ||||
68' | Matthew Etherington | Papiss Demba Cisse | 87' | ||
40' | Peter Crouch | Demba Ba |
68' | Michael Kightly | Sammy Ameobi | 87' | ||
68' | Cameron Jerome | Nile Ranger | 87' | ||
40' | Kenwyne Jones | Robert Elliot | |||
Thomas Sorensen | James Tavernier | ||||
Matthew Upson | Gael Bigirimana | ||||
Wilson Palacios | Sylvain Marveaux | ||||
Dean Whitehead | Shane Ferguson |
Komentarz meczowy:
W pewnych momentach autentycznie brakuje słów i właśnie jesteśmy świadkami jednej z takich sytuacji. Właściwie nie wiem co można napisać po kolejnym żenującym występie piłkarzy Newcastle, których gra nawiązywała do poziomu zaplecza polskiej Ekstraklasy, i to oscylując bardziej w granicach możliwości Polonii Bytom, niż Zawiszy czy Cracovii. Nawiązanie do naszej rodzimej 1. ligi (swoją drogą kto stworzył tak nielogiczną nomenklaturę?!?) nie jest przypadkowe – wszak Sroki pewnym krokiem zmierzają do powtórzenia koszmaru z sezonu 2008/09.
Pierwsze minuty meczu na Britannia Stadium dawały nadzieję, że Pardew wreszcie wstrząsnął drużyną i nawet jeśli nie był w stanie przywrócić kluczowym graczom najwyższej formy, wyzwolił w nich pokłady agresji potrzebne do zwycięstwa nad takim rywalem jak Stoke. Niestety, to złudne wrażenie trwało tylko kilkaset sekund i uleciało po słabych strzałach z dystansu Jamesa Percha i Vurnona Anity. W kolejnych fragmentach obraz gry wrócił do „normy” z poprzednich spotkań.
W 16. minucie pokaz swojej nieporadności dał duet Danny Simpson - Mike Williamson. Po wrzuceniu piłki w pole karne Newcastle Simps przy próbie interwencji kopnął się w czoło (dosłownie!), wprowadzając futbolówkę w „ruch bilardowy”. Ta odbiła się jeszcze od drugiego nieszczęśnika – Williamsona – lecz na szczęście swoją „rykoszetową podróż” zakończyła jedynie na słupku.
Kolejne minuty nie przyniosły klarownych sytuacji dla gospodarzy, jednak przewaga The Potters nie ulegała dyskusji. Z dystansu próbował Glenn Whelan, dobrą sytuację po kontrze zmarnował Charlie Adam, Sroki odpowiedziały tylko ambicją i… tradycyjnymi długimi piłkami.
Jakież było więc szczęście Toon Army, gdy w 47. minucie ich ulubieńcy zdobyli gola! Cheick Tiote w środku pola zabrał piłkę Charliemu Adamowi. Futbolówkę przejął Demba Ba, pociągnął parę metrów i huknął na bramkę Stoke. Asmir Begović popełnił błąd i wypluł piłkę przed siebie, a tam czyhał już Papiss Cisse, który wepchnął ją do bramki!
O dziwo, kolejne minuty przyniosły kolejne sytuacje dla Srok. Cisse i Ba mieli bliźniacze okazje, kiedy stawali oko w oko z Begovicem, jednak za każdym razem strzelali z dość ostrego kąta, co pomogło bośniackiemu golkiperowi zrehabilitować się za błąd przy straconym golu.
Stoke stało się jeszcze groźniejsze po wejściu na boisko rezerwowych. W tym momencie ujawniła się główna różnica między obiema drużynami tego wieczoru – Tony Pulis miał nieporównywalnie silniejszą ławkę niż Alan Pardew. Michael Kightly i Cameron Jerome, na nieszczęście Newcastle, rozruszali niemrawą ofensywę Garncarzy.
Już w 80. minucie The Potters powinni doprowadzić do wyrównania. Kightly zacentrował na głowę Kenwyna Jonesa, ale ten uderzył wprost w Krula. O wiele precyzyjniejszą główką popisał się 60 sekund później Jonathan Walters. Irlandczyk wykorzystał kapitalne dośrodkowanie Jerome’a i nie dał szans Timowi Krulowi.
W tym momencie morale Srok posypało się całkowicie. Gospodarze poczuli krew i poszli za ciosem. W 85. minucie Walters z głębi pola zagrał długą piłkę w kierunku Jonesa. Ten nie miał problemów z przeskoczeniem pozorującego interwencję Williamsona i zgrał futbolówkę do Jerome’a, który w sytuacji sam na sam z Krulem pokazał stalowe nerwy.
Tymi nie zaimponował Pardew, który dramatycznymi zmianami w końcówce próbował zmienić sytuację. Panika trenera udzieliła się piłkarzom i ci już nie potrafili zagrozić gospodarzom. Jednak świadkami naprawdę wielkiej paniki możemy być dopiero za kilka tygodni. Wigan, Fulham, Man City, QPR, Man Utd i Arsenal – tak prezentuje się terminarz Srok do końca roku. Nie trzeba chyba mówić, że biorąc pod uwagę klasę najbliższych przeciwników i obecną formę Newcastle, nasi gracze mogą udać się na Sylwestra okupując miejsce w strefie spadkowej…