Nastepny mecz

Rywal Newcastle

Newcastle United

Brighton -:-
 
19.10.2024 16:00
St James’ Park, Newcastle

Ostatni mecz

Rywal NUFC Everton FC

Newcastle United

0-0
 
05.10.2024
Goodison Park, Liverpool

Tabela Championship

LpDrużynaMeczePunkty
1.Liverpool FC 718
2.Manchester City 717
3.Arsenal FC 717
4.Chelsea FC 613
5.Aston Villa 613
6.Newcastle United 712

NUFC.PL zmienia się dzięki Wam!
Zapraszamy do korzystania z nowego systemu komentarzy, o wiele więcej zmian jest coraz bliżej.

NUFC - dolacz do nas

NUFC.PL tworzą kibice dla kibiców. Przyłącz się do nas i pomóż sprawiać, że strona staje się dla Was lepsza!
Kontakt przez dział Współpraca lub wiadomość na Facebooku.

Newcastle United Aktualności

Newcastle United

 

Okiem kibica: Wyjazd na mecz Chemnitzer - Newcastle 13.07.12

2012-07-18 21:29:18gorniaktomKomentarze:

Serwis Newcastle United - NUFC PLJuż od bardzo dawna kibice nie jeżdżący do Newcastle upon Tyne na mecze nie mieli takiej okazji, aby ujrzeć na żywo nasz ukochany zespół. Od niepamiętnych czasów Newcastle United nie grało tak blisko polskiej granicy – Chemnitz jest przecież od niej o niecałe 200 km.

Nie zastanawiając się długo zebraliśmy się niemałą, bo siedmioosobową grupą chłopaków i sympatycznej koleżanki – również kibicki Newcastle United na mecz. W Zgorzelcu większość z nas zebrała się o 12:30 w piątek, by razem wyruszyć do Chemnitz. Część z nas miała już kupione bilety, a część jechała mimo ryzyka, iż nie będzie dla nich miejsca.

Dojechawszy do Chemnitz około 16.00 mieliśmy trochę problemów ze znalezieniem stadionu, lecz Oskar z Opola wraz ze swoją pilotką Justyną znaleźli na skrzyżowaniu kibiców Chemnitzer FC i to właśnie oni nas pokierowali pod stadion. Gdy dojechaliśmy wydawało się, że jesteśmy jedynymi kibicami Newcastle United, którzy raczyli przybyć na mecz, jednak wkrótce okazało się, jak bardzo się myliliśmy… Godzinę przed meczem przybyli kibice z Newcastle, kibice niemieccy, czescy no i oczywiście my. Czesi od razu poznali uczestników turnieju w czeskich Libchavach, co było dla nas bardzo miłe, uściskom z niedawnymi gospodarzami i radości nie było końca.

Z biletami nie było problemów, Chemnitzer przygotował 1000 biletów dla przyjezdnych, a nas wszystkich było może 150 osób. Zajęliśmy miejsce w naszym sektorze umieszczonym w narożniku trybun zaraz przy sektorze tamtejszych chuliganów (zdecydowanie bardziej zainteresowanych bezpośrednim kontaktem wzrokowym z nami niż tym, co się dzieje na murawie).

Zawodnicy naszego klubu prowadzili rozgrzewkę, a jej pewne elementy miały miejsce tuż przy naszym sektorze. Miło było popatrzeć po raz pierwszy z tak bliska na piłkarzy, którym kibicujemy od lat - to było wspaniałe uczucie, jakiego życzę każdemu, kto tego jeszcze nie doświadczył.

Stadion był prawie pełny, kibice Chemnitz mimo wakacyjnej daty i pogody naprawdę dopisali, może z ich strony można było się spodziewać więcej zaangażowania w doping, ale czasami w ogóle nie było ich słychać.

Mecz zaczął się o 18:30, Newcastle wystąpiło w mocno rezerwowym składzie - z podstawowego składu wybiegli od pierwszej minuty tylko Perch, Williamson i Ryan Taylor. Kibice z Newcastle śpiewali swoje „Jeśli Sammy strzeli będziemy na boisku”. Sam Sammy oszczędził im wysiłku…

Mecz nie układał się po naszej myśli - Chemnitz wyglądało na bardziej zmotywowane i zasłużenie strzelili nam gola w pierwszej połowie. Wydawało się, że tak naprawdę nie mamy pomysłu na trzecioligowy zespół. W pewnym momencie sam bym chyba wybiegł na murawę, jeśli Sammy strzeliłby gola.

W drugiej połowie obraz gry wyglądał nieco lepiej. Spowodowali to zwłaszcza zmiennicy Shola Ameobi i nasz nowy nabytek z Coventry City, czyli Gael Bigirimana – piłka nie sprawiała mu problemów i widać było, iż jest pewny swoich umiejętności. Nie można tego było powiedzieć o Romainie Amalfitano, ale może pierwsze koty za płoty.

Ostatecznie przegraliśmy zasłużenie 0:1, graliśmy nieprzekonująco i trochę bez ambicji. Sezon już za miesiąc i dobrze by było wyciągnąć jakieś wnioski.

Po meczu załapaliśmy się jeszcze na bradwursty, piwo i niemieckie przyśpiewki na cześć zespołu Chemnitzer FC, niektórzy z nas złapali naszych zawodników przy wejściu do autokaru wiozącego ich na lotnisko, co było bardzo miłym doświadczeniem. Piłkarze okazali się normalnymi, skromnymi , nie noszącymi na sobie zegarków wartych fortunę ludźmi. Chętnie robili sobie z nami zdjęcia pamiątkowe i nigdy nie odmawiali. Także kibice Chemitzera chcieli z nami się powymieniać koszulkami, ale nie byliśmy przekonani czy wymiana będzie równa zwłaszcza, że propozycje padały zwykle od dziesięcioosobowych grupek „krótkowłosych” młodzieńców pod tzw. „wpływem”.

Z Chemnitz wyjechaliśmy ok. 22.00, zmęczeni lecz zadowoleni, bo dla wielu z nas było to pierwsze takie przeżycie oraz bardzo miła wspólna przygoda i nowe znajomości zawarte dzięki naszej stronie NUFC.PL.



 

Komentarze: