30.03.2008, Tottenham Hotspur Stadium, Londyn
31 kolejka rozgrywek
Tottenham 1-4(1-1) Newcastle
Bent D. 26' - Butt 45', Geremi 52', Owen 65', Martins 83'
4 | Strzały celne | 8 |
7 | Strzały niecelne | 8 |
6 | Strzały zablokowane | 2 |
6 | Rzuty rożne | 7 |
12 | Faule | 8 |
0 | Spalone | 4 |
1 | Żółte kartki | 0 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 36067 | ||
Sędzia: Steve Bennett |
Paul Robinson | Steve Harper | ||||
Jonathan Woodgate | Habib Beye | ||||
Alan Hutton | Steven Taylor | ||||
Michael Dawson | Joey Barton | ||||
59' | Steed Malbranque | Geremi Njitap | 90' | ||
Jamie O'Hara | Nicky Butt | ||||
69' | Didier Zokora | Abdoulaye Faye | |||
Tom Huddlestone | Michael Owen | 85' | |||
59' | Robbie Keane | Mark Viduka | 79' | ||
Darren Bent | Obafemi Martins | ||||
Dimitar Berbatov | Sanchez Jose Enrique |
59' | Aaron Lennon | David Edgar | 90' | ||
69' | Teemu Tainio | Andrew Carroll | 85' | ||
59' | Adel Taarabt | Alan Smith | 79' | ||
Radek Cerny | Fraser Forster | ||||
Pascal Chimbonda | Damien Duff |
Komentarz meczowy:
Newcastle United po raz piąty z rzędu pokonuje Tottenham Hotspur. Dzisiaj na White Hart Lane Sroki po pięknej grze rozbiły Koguty 4:1. Bramki dla Srok zdobywali Butt, Geremi, Owen oraz Martins, a honorowe trafienie dla gospodarzy było autorstwa Darrena Benta.
Obie drużyny wyszły na boisko w bardzo ofensywnych ustawieniach, co zapowiadało bardzo ciekawe widowisko. Lepsze w pierwszych minutach okazało się Newcastle. Najpierw Habib Beye po rajdzie prawą stroną wpadł w pole karne i strzelił na bramkę, ale trafił tylko w poprzeczkę. Chwilę później Obafemi Martins próbował pokonać Paula Robinsona, ale golkiper Kogutów bez problemów złapał piłkę.
W 10 minucie Joey Barton po odegraniu piłki przez Martinsa uderzył mocno na bramkę Tottenhamu, ale kolejny raz dobrze interweniuje bramkarz reprezentacji Anglii wybijając, lecącą w dolny róg bramki, piłkę.
Tottenham przetrwał ofensywę Srok, poczym sam zaczął atakować. Po rzucie rożnym bliski pokonania Steve’a Harpera był Jonathan Woodgate, ale bramkarz Newcastle świetnie interweniował nogami. Jak się okazało ta obrona była zbędna, bo prędzej sędzia liniowy sygnalizował przewinienie.
Swoją okazję do zdobycia bramki miał także Robbie Keane, który po otrzymaniu podania od Berbatowa i wyminięciu Beye’a i Faye’a, oddał strzał, ale piłka minęła dalszy słupek bramki.
W dalszej części spotkania tempo meczu trochę siadło i nie wiele się działo. Niestety to Newcastle coraz bardziej oddawało inicjatywę, co gospodarze skrzętnie wykorzystali w 26 minucie. Z lewej strony dośrodkował Steed Maolbranque, a w polu karnym najlepiej zachował się Darren Bent, który strzałem głową pokonał Harpera.
Krótko po zdobyciu pierwszej bramki gospodarze byli bliscy podwyższenia na 2-0. Malbranque wyłożył piłkę przed pole karne do Berbatowa, który strzelił minimalnie za wysoko.
Później Newcastle wróciło do ataków, ale obrońcy Tottenhamu nie dali się pokonać. W 38 minucie co prawda piłka znalazła się w bramce gospodarzy, ale Abdoulaye Faye, gdy uderzał piłkę, był na spalonym i sędzia nie mógł uznać tego gola.
Mało widoczny do tej pory Michael Owen pod koniec regulaminowego czasu próbował wyrównać wynik spotkania, ale jego strzał był bardzo niecelny. Sędzia doliczył jedną minutę, a skorzystał z tego Nicky Butt. Pomocnik Srok skorzystał także z błędu Woodgate’a i świetnym strzałem zza pola karnego pokonał Robinsona. Chwilę później obie drużyny zeszły do szatni na przerwę.
Podobnie jak pierwszą, tak i drugą połowę lepiej zaczęły Sroki. Po rzucie wolnym wykonanym przez Geremi’ego piłkarze gospodarzy wybili piłkę przed pole karne, skąd uderzył Barton, ale trafił w zewnętrzną część słupka i piłka wyszła na aut bramkarski.
W 52 minucie przed polem karnym Dawson faulował Martinsa. Do wykonywania rzutu wolnego podszedł jak zwykle Geremi. Kameruńczyk wykorzystał dziurę w murze ustawionym przez Koguty i nie dał szans zaskoczonemu Robinsonowi, wyprowadzając Sroki na prowadzenie.
Newcastle nadal atakowało. Bliski podwyższenia na 3-1 był Martins, ale podanie Geremi’ego do Nigeryjczyka przeciął Hutton i uchronił gospodarzy przed stratą bramki. Juande Ramos widząc, że jego drużyna przeżywała kryzys dokonał podwójnej zmiany. Na boisku pojawili się Aaron Lennon oraz Adel Taarabt, którzy zastąpili Steeda Malbranque’a i Robbi’ego Keane’a.
Francuski ofensywny pomocnik chwilę po wejściu na boisku mógł wyrównać wynik meczu, ale jego strzał minął bramkę strzeżoną przez Harpera.
W następnych minutach Newcastle kontynuowało ataki, a w bramce Tottenhamu cuda wyczyniał Robinson. Najpierw końcami palców wybronił strzał Viduki, a chwilę później zatrzymał uderzenie głową Martinsa.
W 64 minucie po akcji trzech napastników Srok i pięknym odegraniu Viduki do Owena, reprezentant Anglii znalazł się już tylko przed Robinsonem i lekkim, technicznym strzałem przelobował bramkarza Kogutów.
Ramos dokonał ostatniej zmiany wprowadzając Teemu Tainio za Zokorę. Szybko to efektów nie przyniosło, bo znów przed szansą na zdobycie bramki stanął Owen, który łatwo wyminął jednego z obrońców, ale strzał był już bardzo niecelny.
Tottenham jeszcze próbował odrobić starty, ale próby Huddlestone’a, Berbatowa, Benta i Lennona zatrzymywał Harper lub blokowali obrońcy Newcastle. W międzyczasie na boisku pojawił się Alan Smith w miejsce Marka Viduki.
W 82 minucie Barton podał do Martinsa, który wyminął Dawosna i niskim strzałem koło słupka pokonał Robinsona ustalając wynik meczu na 4-1 dla Newcastle.
W ostatnich minutach meczu na boisko weszli jeszcze Andy Carroll i David Edgar za Michaela Owena i Geremi’ego. Wynik się już nie zmienił i Sroki odniosły drugie ligowe zwycięstwo z rzędu.
Piękna gra, piękne zwycięstwo. O ile wielu liczyło na korzystny wynik to nikt chyba nie spodziewał się aż tak pewnego zwycięstwa Srok. Keegan wreszcie zdecydował się na przynoszący zamierzone efekty ofensywny futbol, taki jak za dawnych czasów, gdy na St. James’ Park Newcastle gromiło Tottenham 7-1. W sobotę do Newcastle przyjedzie Reading, z którym mamy rachunki do wyrównania za porażkę z października na Madejski Stadium. Jeśli Sroki będą nadal grały tak jak dziś to możemy spać spokojnie.