28.04.2012, JJB Stadium, Wigan
36 kolejka rozgrywek
Wigan 4-0(4-0) Newcastle
Moses 13,15 Maloney 36 Di Santo 45
6 | Strzały celne | 2 |
2 | Strzały niecelne | 8 |
3 | Strzały zablokowane | 1 |
4 | Rzuty rożne | 1 |
15 | Faule | 12 |
3 | Spalone | 5 |
2 | Żółte kartki | 1 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 22187 | ||
Sędzia: |
Ali Al Habsi | Tim Krul | ||||
Emmerson Boyce | Fabricio Coloccini | ||||
Antolin Alcaraz | Mike Williamson | ||||
Maynor Figueroa | Davide Santon | ||||
Gary Caldwell | Danny Simpson | 81' | |||
James McArthur | Jonas Gutierrez | ||||
James McCarthy | Cheick Tiote | ||||
Shaun Maloney | Yohan Cabaye | 84' | |||
Jean Beausejour | Hatem Ben Arfa | 74' | |||
69' | Franco Di Santo | Papiss Cisse | |||
83' | Victor Moses | Demba Ba |
69' | Conor Sammon | James Perch | 81' | ||
83' | Jordi Gómez | Shane Ferguson | 84' | ||
Mike Pollitt | Ryan Taylor | 74' | |||
Mohamed Diame | Rob Elliot | ||||
David Jones | Dan Gosling | ||||
Hugo Rodallega | Shola Ameobi | ||||
Albert Crusat | Leon Best |
Komentarz meczowy:
Katastrofa. Tym jednym słowem można podsumować dzisiejszy mecz w wykonaniu Newcastle United. Piłkarze Alana Pardew pełnili dziś rolę statystów, podczas gdy główne role grali zawodnicy Wigan. 4:0 – taki wynik widniał na JJB Stadium po pierwszych 45 minutach i taki utrzymał się już do zakończenia meczu.
Spotkanie rozpoczęło się bez fajerwerków i obydwie drużyny zaczęły dość statycznie. Jako pierwsze groźnie zaatakowało Wigan i od razu zdobyło bramkę na 1:0. Po dośrodkowaniu McCarthy’ego Williamson przegrał pojedynek główkowy (znowu) z Mosesem, który skierował piłkę do bramki Tima Krula.
Niespełna dwie minuty później gospodarze podwyższyli prowadzenie i po raz drugi do siatki trafił Moses. Płaskie dośrodkowanie z lewej strony wybił Coloccini, jednak zrobił to tak niefortunnie, że piłka trafiła pod nogi napastnika Wigan, który strzałem z pierwszej piłki umieścił ją w bramce.
W 20. minucie bramkę kontaktową próbował zdobyć Ben Arfa, jednak jego strzał z rzutu wolnego minimalnie minął królestwo Al Habsiego.
Niespełna 15 minut później nieporozumienie w szeregach obronnych Srok mógł wykorzystać Maloney, jednak ostatecznie futbolówkę wyprowadził i wybił Danny Simpson.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i tak było i tym razem. W 32. minucie piękną akcję przeprowadzili podopieczni Roberto Martineza. Dosłownie trzema podaniami rozklepali defensywę Newcastle i Maloney w sytuacji sam na sam z Krulem strzałem w długi róg nie dał szans Holendrowi. 3:0.
4 minuty później próbował strzelać Demba Ba, ale jego uderzenie minęło bramkę Al Habsiego.
Tuż przed końcem pierwszej połowy Wigan dobiło ekipę Alana Pardew. Franco Di Santo otrzymał piłkę od McCarthy’ego i popisał się kapitalnym uderzeniem z 25 metrów. 4:0, i chwilę później pan Mike Dean zaprosił obydwa zespoły na przerwę.
Po przerwie Newcastle starało się odrobić straty. Dwukrotnie bliski pokonania Al Habsiego był Papiss Cisse, jednak jego pierwszy strzał wybronił golkiper Wigan, a piłka po drugim uderzeniu wylądowała na poprzeczce.
W 67. minucie, po rzucie rożnym dla Srok Ben Arfa w polu karnym zaczarował defensywę gospodarzy, jednak mimo to futbolówka po jego uderzeniu minęła słupek.
4 minuty później znów świetną sytuację miało Newcastle. Hatem Ben Arfa minął McCarthy'ego i dośrodkował w pole karne Wigan, gdzie znalazł się Papiss Cisse. Jednak Senegalczyk trafił tylko w słupek.
Jeszcze w 87. minucie z kontratakiem wyszli goście – sam na sam z Krulem znalazł się Conor Sammon, Holender skracając kąt minął się z piłką i napastnik Wigan stanął przed pustą bramką, jednak desperacki wślizg Colocciniego zapobiegł utracie piątej bramki.
Od tego momentu piłkarze Roberto Martineza wyczekiwali jedynie na końcowy gwizdek. Piłkarze Srok zbytnio im w tym nie przeszkadzali. Dzisiejsza porażka jest jak najbardziej zasłużona, aczkolwiek ciężka do przełknięcia, ponieważ wyglądało to tak, jakby to Wigan grało o byt w Lidze Mistrzów, a nie Newcastle. Być może taki zimny prysznic podziała motywująco na Newcastle i na kolejny, środowy mecz z Chelsea podejdą bardziej skupieni.