01.11.2014, St. James' Park, Newcastle
10 kolejka rozgrywek
Newcastle 1-0(0-0) Liverpool
Perez 73'
3 | Strzały celne | 3 |
11 | Strzały niecelne | 3 |
3 | Strzały zablokowane | 2 |
7 | Rzuty rożne | 2 |
13 | Faule | 8 |
0 | Spalone | 7 |
4 | Żółte kartki | 3 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 52166 | ||
Sędzia: Andre Marriner |
Tim Krul | Simon Mignolet | ||||
Fabricio Coloccini | Glen Johnson | ||||
Daryl Janmaat | Dejan Lovren | ||||
Steven Taylor | Martin Skrtel | ||||
Paul Dummett | Steven Gerrard | ||||
Moussa Sissoko | Jordan Henderson | ||||
Jack Colback | Alberto Moreno | ||||
27' | Gabriel Obertan | Joe Allen | 66' | ||
66' | Sammy Ameobi | Raheem Sterling | |||
Mehdi Abeid | Philippe Coutinho | 80' | |||
46' | Papiss Demba Cisse | Mario Balotelli |
27' | Rolando Aarons | Fabio Borini | 66' | ||
66' | Remy Cabella | Rickie Lambert | 80' | ||
46' | Ayoze Perez | Brad Jones | |||
Robert Elliot | Kolo Touré | ||||
Ryan Taylor | Javi Manquillo | ||||
Massadio Haidara | Adam Lallana | ||||
Yoan Gouffran | Emre Can |
Komentarz meczowy:
Jeszcze dwa tygodnie temu w taki scenariusz nie uwierzyliby najbardziej naiwni z kibiców Newcastle. Po wyjazdowym zwycięstwie na Tottenhamem i wyeliminowaniu z Pucharu Ligii Manchesteru City, kolejną ofiarą Srok padł Liverpool. Po bramce Ayoze Pereze The Reds polegli na St. James' Park 0:1.
Rozpoczęcie spotkanie poprzedziła minuta ciszy ku czci żołnierzy Armii Królewskiej, którzy polegli w walce w obronie kraju. Gwizdek sędziego zakończył niemy hołd, a do walki ruszyły obie drużyny.
Pierwsza połowa spotkania z pewnością nie była porywającym widowiskiem. Choć początkowe minuty zdawały się sugerować, że będzie to dynamiczne spotkanie obfitujące w sytuacje podbramkowe, życie brutalnie zweryfikowało te przypuszczenia. Kibice zgromadzeni tego dnia na trybunach St. James' Park zobaczyli w pierwszej odsłonie raptem jeden celny strzał, a jego autorem był Papiss Cisse. W 37. minucie Senegalczyk wykończył dośrodkowanie z rzutu rożnego Jacka Colbacka, ale zmierzającą do bramki piłkę, głową wybił Glen Johnson.
Niespełna kwadrans wcześniej boisko w powodu kontuzji opuścić musiał Gabriel Obertan. Skrzydłowy Newcastle przeciążył najprawdopodobniej mięsień czterogłowy podczas pojedynku biegowego z jednym z zawodników gości i zastąpiony został przez Rolando Aaronsa.
Uwagę zwrócił na siebie także Steven Taylor, który dwukrotnie podczas rzutów wolnych dla swojej drużyny biegał wymachując rękami przed Simonem Mignoletem, starając się przysłonić mu widok, gdy ten ustawiał swoich kolegów w murze. Nie bardzo wiadomo co chciał w ten sposób osiągnąć defensor Newcastle i czy był to jego pomysł autorski, czy też polecenie od menedżera. Ostatecznie pajacowanie piłkarza zakończyło się żółtą kartką.
Liverpool jedyny w pierwszej połowie strzał oddał tuż przed gwizdkiem, gdy Skrtel głową starał się wykończyć dośrodkowanie Gerrarda, szczęśliwie dla Newcastle posłał jednak piłkę obok słupka.
Po zmianie stron Ayoze Perez zastąpił Cisse, a The Reds z animuszem przystąpili do poprawiania statystyk strzeleckich. Najpierw Balotelli uderzył zza pola karnego, jego strzał nie sprawił jednak Krulowi większych problemów. Chwilę później bramkarz Srok popisał się nie lada kunsztem, broniąc uderzenie głową Coutinho, choć sędzia słusznie odgwizdał w tej sytuacji pozycję spaloną Brazylijczyka.
Liverpool przeważał, Sroki broniły się jednak mądrze nie pozwalając więcej przeciwnikowi na stworzenie sobie groźnej sytuacji, a wyczuwszy odpowiednią chwilę same wyprowadziły zabójczy cios. Po ładnej dwójkowej akcji Sissoko i Dummetta Francuz znalazł się w polu karnym The Reds. Próbował podawać piłkę do wprowadzonego kilka minut wcześniej Remy`ego Cabelli, podanie zablokował wprawdzie Moreno, na tyle jednak nieszczęśliwie, że futbolówka trafiła pod nogi Pereza, a ten z najbliższej odległości nie mógł się pomylić.
Chwilę później Sroki mogły i powinny zakończyć emocje w tym spotkaniu. Goście zaatakowali całą drużyną próbując ratować choćby remis i jak zwykle w takich sytuacjach bywa, nadziali się na kontrę. Cabella i Perez ruszyli na bramkę przeciwnika, od której dzielił ich jedynie obrońca i bramkarz. Oko w oko z Mignoletem stanął były zawodnik Montpellier, jednak do asysty sprzed tygodnia nie zdołał dorzucić dziś gola. Ta akcja powinna była zakończyć się wynikiem 2:0 dla Newcastle.
Na boisku próżno było dziś szukać fajerwerków. Obie ekipy zagrały dziś bardzo uważnie w obronie nie pozwalając przeciwnikowi na rozwinięcie skrzydeł. Spotkanie toczyło się do pierwszego błędu, a ten popełnił Moreno i to Newcastle dopisuje sobie po końcowym gwizdku trzy punkty. Wielkie brawa dla drużyny, bo Sroki z całą pewnością zasłużyły na to zwycięstwo.